Amerykański Departament Sprawiedliwości wyśle ok. 1 tys. pracujących tam prawników na dodatkowe szkolenie z etyki. Decyzja zapadła po tym, jak kilkoro z nich próbowało oszukać sędziego federalnego.

Sędzia Andrew Hanen badał sprawę pozwoleń na pracę przyznanych w 2014 r. 100-tys. grupie nielegalnych imigrantów przez administrację Baracka Obamy. W lutym ubiegłego roku wydał nakaz wstrzymania programu. Okazało się jednak, że pracownicy federalnego urzędu po tym terminie wydali jeszcze omyłkowo 2,7 tys. zezwoleń na pracę. Wprawdzie usilnie starali się naprawić swój błąd, ale w 22 przypadkach nie udało im się skontaktować z osobami, które niesłusznie dostały takie zezwolenia.

Sędzia Hanen uznał, że pracy reprezentujący administrację Obamy w sądzie świadomie i celowo próbowali wprowadzić go w błąd, przekonując, że decyzja o wydaniu pozwoleń o pracę z 2014 r. w ogóle nie weszła w życie. "Trudno sobie wyobrazić poważniejszy, bardziej wykalkulowany plan nieetycznego postępowania" - napisał w uzasadnieniu nakazu ujawnienia przez rząd nazwisk niektórych kategorii nielegalnych imigrantów, których objął program pozwoleń.

W odpowiedzi Departament Sprawiedliwości zarządził, że prawnicy z wydziału cywilnego będą musieli przejść godzinny kurs z etyki, choć Hanen w swoim piśmie mówił początkowo o wymogu trzygodzinnego szkolenia.

Urzędnicy administracji prezydenta od początku zaprzeczali temu, że chcieli celowo oszukać sędziego. "Nie kwestionujemy faktu, że popełniliśmy błędy, które doprowadziły do niepożądanych skutków: w niektórych przypadkach dostarczyliśmy sądowi niekompletne informacje, ponieważ nie zrozumieliśmy zakresu pytań zadanych przez sąd; używaliśmy także nieprecyzyjnej terminologii w naszych wypowiedziach ustnych i pisemnych" - czytamy w odpowiedzi urzędników. "Przepraszamy za te błędy oraz za to, że sąd stracił z tego powodu swój cenny czas" - dodali.