Poselskie przedłożenia pisane w resorcie? To możliwe, skoro poselskie poprawki uzasadnia wiceminister.
Projekt zmian ustawy o ustroju sądów powszechnych został przepchnięty na ostatnim posiedzeniu Sejmu – przy sprzeciwie Senatu, I prezes Sądu Najwyższego oraz prokuratora generalnego. Chodzi w nim o to, aby w sporach sądowych o wynagrodzenie wytoczonych np. przez sędziego czy dyrektora sądu minister sprawiedliwości z urzędu występował w charakterze interwenienta ubocznego.
Konsultacje z resortem
Formalnie projekt był inicjatywą poselską PO. Jednak we właściwościach pliku druku sejmowego 3743 widniał jako autor: bolonkowski (po pewnym czasie dokonano zmiany i pojawiło się inne nazwisko). Traf chciał, że w resorcie zastępcą dyrektora departamentu legislacyjnego jest Jan Bołonkowski. Czy to on był rzeczywistym autorem inicjatywy?
– Poselski projekt ustawy był odpowiedzią na wiele nieprawidłowości obserwowanych w sądach, które polegały na tym, że niektórzy przedstawiciele sądów działali na niekorzyść budżetu państwa (odstępowali od dochodzenia roszczeń lub nie składali środków zaskarżenia – red.) – wyjaśnia Wioletta Olszewska z Wydziału Komunikacji Ministerstwa Sprawiedliwości i dodaje, że ten stan zainteresował zarówno posłów, jak i ministerstwo. Odbyły się więc rozmowy podsekretarzy i sekretarza stanu z parlamentarzystami.
Ministerstwo Sprawiedliwości nie wie, dlaczego w oznaczeniu pliku znalazło się nazwisko Bołonkowski i należy o to pytać autorów projektu – odpowiada też resort.
Klub PO bez ogródek przyznaje się do konsultacji i współpracy z ministerstwem na poziomie ministra i wiceministrów.
– Autorem tego projektu jest poseł Stanisław Chmielewski (w 2009–2014 sekretarz i podsekretarz stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości – red.). Projekt opiniował minister Jerzy Kozdroń. Współpraca klubu parlamentarnego partii rządzącej z ministerstwem jest czymś naturalnym – tłumaczy Aleksandra Ryba z biura prasowego klubu PO.
Dodaje, że klub zgodnie z procedurą legislacyjną i regulaminem klubu konsultuje swoje projekty z poszczególnymi resortami.
– Klub nie współpracuje z pracownikami ministerstwa. Konsultacje w sprawie poszczególnych projektów są prowadzone bezpośrednio z ministrami oraz wiceministrami. Resort może wnieść poprawki – przyznaje Aleksandra Ryba.
Monteskiusz jest passe
Sędzia Maciej Strączyński, prezes Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia, mówi wprost: niemal wszystkie projekty poselskie dotyczące wymiaru sprawiedliwości w ostatnich latach powstawały w resorcie.
– Po ścieżkę poselską sięga się najchętniej przy szczególnie kontrowersyjnych projektach. Robi się to z prostego powodu: aby ominąć proces konsultacji, który zostawia oficjalny ślad, że środowiska, których zmiany dotyczą, protestowały – opowiada.
W ten sposób można skrócić prace nad zmianami i uniknąć nie tylko konsultacji z zainteresowanymi, ale i sporządzania oceny skutków regulacji (OSR), która towarzyszy każdemu projektowi rządowemu.
Sędziowie opowiadają, że wielokrotnie obserwowali podczas komisji sejmowych symbiozę między posłami koalicji a przedstawicielami ministerstwa. Posłowie zgłaszali poprawki, czytając je z kartek, po konsultacji z urzędnikami.
– Przypomnę, że obecny minister sprawiedliwości Borys Budka jeszcze jako poseł zasłynął zgłaszaniem takich poprawek do ustawy dotyczącej przywrócenia małych sądów. Podobnie poprawki poselskie do ostatnio uchwalanej zmiany u.s.p. zgłaszał poseł Robert Kropiwnicki, tyle że musiał je za niego uzasadniać wiceminister sprawiedliwości Wojciech Hajduk – wskazuje Strączyński.
– Jeżeli prawdą jest, że urzędnicy (sędziowie) z Ministerstwa Sprawiedliwości przygotowują poselskie wersje projektów ustaw, to przyznać należy rację prezesowi Iustitii, że nastąpiła całkowita zamiana kompetencji władzy ustawodawczej i władzy wykonawczej – komentuje Marcin Puźniak, zastępca przewodniczącego MOZ NSZZ „Solidarność” Pracowników Sądownictwa.
Według niego, jeśli Sejm ma tylko zatwierdzać projekty przygotowane przez sędziów w Ministerstwie Sprawiedliwości, to jest to łamanie art. 10 konstytucji.
– Moim zdaniem dobrym rozwiązaniem byłoby obowiązkowe zamieszczanie w treści projektu danych osoby, która faktycznie jest jego autorem (imię, nazwisko, stanowisko, funkcja) – proponuje Puźniak.
Podobny problem pojawił się już w 2013 r. przy nowelizacji przewidującej wzmocnienie nadzoru ministra nad sądami. Jako autor dokumentu pojawiał się wówczas „Barański Stanisław (DL-P)” – specjalista w departamencie prawa cywilnego MS.

Ważne

Artykuł 10 konstytucji RP:

● ustrój Rzeczypospolitej Polskiej opiera się na podziale i równowadze władzy ustawodawczej, władzy wykonawczej i władzy sądowniczej;

● władzę ustawodawczą sprawują Sejm i Senat, władzę wykonawczą prezydent Rzeczypospolitej Polskiej i Rada Ministrów, a władzę sądowniczą sądy i trybunały.