Irlandzki komisarz do spraw ochrony danych osobowych zajmie się skargą przeciwko Facebookowi w sprawie przekazywania prywatnych danych europejskich użytkowników do Stanów Zjednoczonych.

Jest to konsekwencja wyroku Trybunału Sprawiedliwości UE z 6 października, który unieważnił decyzję Komisji Europejskiej z 2001 r., w której stwierdzono, że w ramach programu "bezpieczna przystań" (Safe Harbour) USA zapewniają adekwatny poziom ochrony transferowanych tam danych.

Paul Anthony McDermott, prawnik reprezentujący irlandzkiego komisarza do spraw ochrony danych osobowych, podkreślił w rozmowie z dziennikarzami, że początkowa odmowa rozpatrzenia skargi przeciwko Facebookowi doprowadziła do uruchomienia postępowania przed trybunałem luksemburskim, a teraz musi ona zostać zrewidowana.

Pełnomocnik Facebooka Rossa Fanning zapewniła z kolei, że jej klient działa zgodnie z prawem irlandzkim i unijnym oraz będzie współpracował przy śledztwie z irlandzkimi władzami. W oświadczeniu przesłanym Bloombergowi podkreśliła też, że Facebooka nie bierze i nigdy nie brał udziału w żadnym rządowym programie, który by wymagał od niego udostępnienia firmowych serwerów.

Autorem skargi przeciwko technologicznej korporacji jest 26-letni austriacki prawnik i aktywista Max Schrems. W czerwcu 2013 r. po ujawnieniu przez Edwarda Snowdena afery PRISM napisał on do irlandzkiego komisarza, że że komercyjny transfer danych osobowych z europejskich firm do Stanów Zjednoczonych jest niezgodny z unijnymi przepisami ze względu na zbyt niski standard ochrony prywatności w USA. A przekazanie NSA milionów informacji dotyczących Europejczyków przez Facebooka jest tego najlepszym dowodem.

Irlandzki GIODO uznał jednak, że udostępnienie służbom przez spółkę Facebook Ireland (za pośrednictwem swojej spółki matki) prywatnych informacji pozostaje w zgodzie z przepisami unijnymi i odmówił podjęcia jakichkolwiek kroków. Sąd rozpatrujący odwołanie od tej decyzji stwierdził wprawdzie, że adresatem pozwu młodego aktywisty powinien być raczej amerykański specjalny sąd ds. wywiadu (Foreign Intelligence Surveillance Court), ale docenił powagę poruszonego w nim problemu konstytucyjnego. Ostatecznie zdecydował więc o zawieszeniu postępowania i wystąpienia do Trybunału Sprawiedliwości UE.