Firma, która w umowie z klientami próbuje zbyt mocno zabezpieczyć swój interes, może na tym ostatecznie stracić. Zawyżona kara przestaje bowiem obowiązywać – uznał sąd.

Klientka wykupiła w telewizji kablowej dostępy do internetu i platformy cyfrowej oraz usługę telefoniczną. W ramach umowy podłączono do jej domu nowy kabel. Jako że trwała promocja, pobrano symboliczną opłatę. Firma zyskiwała klientkę na dwa lata – na tyle zawierana była umowa – i rabat miała sobie zrekompensować w stałym abonamencie. Gdyby konsumentka zerwała umowę przed upływem terminu, miała zapłacić karę umowną.
W trakcie wykonywania usługi zaczął jednak szwankować dekoder klientki. Ta nie dała usługodawcy szansy na uwzględnienie reklamacji, lecz jednostronnie wypowiedziała umowę. Firma zażądała zapłaty kary. Ostatecznie spór trafił do sądu.
Skład orzekający nie miał wątpliwości, że awaria dekodera nie dawała podstawy do wypowiedzenia. Klientka nie zgłosiła wady sprzętu, nie zażądała jego naprawy, tylko od razu złożyła oświadczenie o wypowiedzeniu umowy. Zdaniem sądu dawało to podstawy do naliczenia kar umownych. Jednak sąd uznał je za zawyżone i stwierdził, że z tego względu nie mogą one zostać zastosowane w ogóle. Innymi słowy – choć klientka bezpodstawnie zerwała umowę, to nie musi płacić.
Skład orzekający uznał, że kwota 1,3 tys. zł wskazana jako koszty instalacji nie może być realna w związku z wysokością abonamentu. Dopiero po 15 miesiącach firma zaczęłaby bowiem cokolwiek zarabiać na swej usłudze. Także kolejne 2 tys. zł – wskazane w umowie jako rabat – wydały się sądowi sumą zbyt wysoką. Zwłaszcza że pozostawała w sprzeczności z innymi postanowieniami umowy, zgodnie z którymi abonament był takiej samej wysokości zarówno w okresie promocji, jak i po. Sąd odwołał się do mówiącego o klauzulach niedozwolonych art. 3851 kodeksu cywilnego. „Zgodnie z nim postanowienia umowy zawieranej z konsumentem nieuzgodnione indywidualnie nie wiążą go, jeżeli kształtują jego prawa i obowiązki w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając jego interesy” – zauważył sąd.
Odwołując się do orzecznictwa Sądu Najwyższego (wyrok z 9 kwietnia 2015 r., III SK 47/14), przypomniał, że postanowienia wzorców umownych uznaje się za niedozwolone nie z powodu ich sprzeczności z prawem, lecz z powodu niesprawiedliwego ukształtowania praw i obowiązków konsumentów w ramach swobody kontraktowej.
„Zgodnie z art. 3853 pkt 17 k.c. w razie wątpliwości uważa się, że niedozwolonymi postanowieniami umownymi są te, które w szczególności nakładają na konsumenta, który nie wykonał zobowiązania lub odstąpił od umowy, obowiązek zapłaty rażąco wygórowanej kary umownej lub odstępnego” – podkreślił sąd.
ORZECZNICTWO
Wyrok Sądu Rejonowego Szczecin-Prawobrzeże i Zachód z 3 września 2015 r., sygn. akt I C 2096/14.