Za grosze masowo kupują niemożliwe do wyegzekwowania długi. Potem starają się zarobić na niskiej świadomości prawnej Polaków. Liczą na naiwność dłużników, którzy przestraszą się wezwania do zapłaty przedawnionego długu i zrobią przelew. Nieregulowanie swoich długów nie jest powodem do dumy. Jednak od wierzycieli i windykatorów trzeba wymagać staranności. Jeśli zbyt późno zaczęli dochodzić swoich wierzytelności, to wypada informować dłużników o możliwości dobrowolnego uregulowania długu. Straszenie nie jest najlepszą metodą.