Od początku roku do końca lipca blisko 831 Polaków skorzystało z możliwości ogłoszenia upadłości konsumenckiej. Najwięcej na Mazowszu, Śląsku oraz w Wielkopolsce. W tym gronie zdecydowanie więcej jest kobiet aniżeli mężczyzn - wynika z danych Biura Informacji Gospodarczej InfoMonitor.
Zainteresowanie Polaków upadłością konsumencką przerosło oczekiwania Ministerstwa Sprawiedliwości. Jak poinformował PAP, resort zakładał, że w całym 2015 r. wpłynie do sądów ok. 1800 wniosków osób próbujących tą drogą wyjść z pułapki nadmiernego zadłużenia. Tymczasem pod rządami nowej ustawy, która zaczęła obowiązywać od tego roku, tyko w pierwszych sześciu miesiącach do sądów trafiło 2 535 wniosków. Oczywiście nie oznacza to, że zostaną one automatycznie uwzględnione. Po siedmiu miesiącach liczba ogłoszonych upadłości wynosi 831.
Co ciekawe, nie wszyscy sięgający po upadłość konsumencką w chwili zgłaszania się do sądu mieli na koncie do spłacenia kredyty w bankach czy SKOK-ach – wynika z danych Grupy BIK.
- Analiza sytuacji kredytowej osób, wobec których sąd ogłosił upadłość konsumencką pokazuje, że co siódma nie miała zobowiązań kredytowych w bankach na terenie Polski. W ich przypadku do kłopotów mogły doprowadzić, pożyczki pozabankowe, innego rodzaju nie zapłacone zobowiązania, w tym np. odziedziczone – mówi Sławomir Grzelczak, prezes BIG InfoMonitor. – Możliwe jest też, że zaciągnięte przez osoby ogłaszające upadłość kredyty, trafiły wcześniej do firm windykacyjnych – dodaje.
Analiza zadłużenia kredytowego osób, wobec których ogłoszono upadłość konsumencką, nasuwa jeszcze jeden wniosek. Do upadłości konsumenckiej może doprowadzić nie tylko kwota przeterminowanych zobowiązań, ale również ich liczba. Wśród bankrutujących znaleźli się m.in.: kobieta, która ma 47 kredytów oraz mężczyzna z 44 kredytami. Wartość ich kredytów na tle zadłużenia innych nie jest wcale wysoka - wynosi niecałe 35 tys. zł, wobec średniej dla ogłaszającego upadłość wynoszącej 160,7 tys. zł.
Krótkoterminowe na razie statystyki dotyczące upadłości konsumenckiej pokazują też, że zdecydowanie częściej jest to domena kobiet niż mężczyzn. Od stycznia do lipca upadłość konsumencką ogłosiło 470 pań (57 proc.) i 361 (43 proc.) panów. Do kobiet należy również niechlubny rekord wartości zaległego zadłużenia w bankach i SKOK-ach. Mieszkanka Mazowsza ma do spłacenia siedem kredytów przeterminowanych o blisko 800 dni na łączną kwotę niemal 8,3 mln zł.
Znacznie wyżej wypada też przeciętne bankowe zadłużenie kobiet niż mężczyzn. Średnio kobieta winna jest 167,7 tys. zł, podczas gdy mężczyzna 138,9 tys. zł.
Wniosek o upadłość najczęściej składają z kolei panie między 36 a 45 rokiem życia, podczas gdy wśród mężczyzn z upadłości konsumenckiej korzystają w największym stopniu panowie po 55 roku życia.
Po siedmiu miesiącach obowiązywania znowelizowanego prawa dotyczącego upadłości konsumenckiej na największą skalę zadziałało ono na Mazowszu. Co czwarta osoba pochodzi właśnie z tego regionu, na kolejnych pozycjach jest Śląsk i Wielkopolska.
PS/Źródło: BIG InfoMonitor