Resort sprawiedliwości nie zgadza się z zarzutami Krajowej Rady Sądownictwa, które padają pod adresem systemu teleinformatycznego obsługującego zgłoszenia na wolne stanowiska sędziowskie.

W odpowiedzi na stanowisko KRS z 29 maja, resort wskazuje, że od początku funkcjonowania systemu e-nominacje jego użytkownicy mają zapewnioną pomoc w ramach trzech linii wsparcia.

"Od dnia 1 października 2014 r. do dnia 12 maja 2015 r. zostały zarejestrowane 2252 zgłoszenia dotyczące systemu e-nominacje. I aż 80 proc. z nich zostało rozwiązanych przez pierwszą linię wsparcia, w tym 99 proc. w czasie krótszym niż 30 minut." - czytamy w stanowisku resortu sprawiedliwości.

Dalej wskazuje, że sygnalizowane przez Krajową Radę Sądownictwa problemy zaistniałe w postępowaniach dotyczących wolnych stanowisk sędziowskich w Sądach Rejonowych w Bytomiu, Katowice-Wschód w Katowicach, Katowice-Zachód w Katowicach, Siemianowicach Śląskich i Tychach zostały usunięte w tym samym dniu, w którym je zgłoszono.

Na koniec odnosi się także do twierdzeń Krajowej Rady Sądownictwa, że aktualne funkcjonowanie systemu utrudnia proces nominacyjny i powoduje przewlekłość postępowania.

W odpowiedzi wskazuje, że w pierwszym kwartale 2014 r., tj. przed wprowadzeniem systemu e-nominacje, postępowanie w sprawie powołania do pełnienia urzędu na stanowisku sędziowskim trwało przeciętnie 420 dni. Z kolei średni czas trwania postępowania obsługiwanego przez system e-nominacje wynosi 120 dni.

Dlatego zdaniem MS zarzuty KRS oraz wyprowadzone na ich podstawie wnioski są zbyt daleko idące.

PS/źródło: MS