Przygotowana zmiana rozporządzenia umożliwi dofinansowanie ze środków Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych zakupu, szkolenia czy utrzymania psa.
W uzasadnieniu do projektu resort pracy podaje, że w Polsce jest 107 psów posiadających certyfikaty psa asystującego, wydanych przy udziale środków PFRON. Środowiska osób niepełnosprawnych, szczególnie osób niewidomych, od kilku lat zgłaszają postulaty dotyczące dofinansowania ze środków Funduszu kosztów utrzymania psów asystujących. Wyjaśniają, że pies pracuje po kilkanaście godzin dziennie i wymaga szczególnej opieki, m.in. odpowiednio dobranej karmy oraz stałej opieki weterynaryjnej.
Jak powiedziała PAP Jolanta Kramarz, w Fundacji Vis Maior szkolenie pasa trwa ok. 1,5 roku - 6 miesięcy socjalizacja, potem 6 miesięcy szkolenia podstawowego i kolejne 6 szkolenie specjalistyczne. Koszt to ok. 30 tysięcy zł, na ten cel fundacja otrzymuje wsparcie od sponsorów lub z konkursów ogłaszanych przez PFRON (teraz Fundusz pokrywa koszty zakupu i szkoleń). Sam zakup psa to ok. 2 tys. zł.
"Selekcjonujemy szczenięta, a nawet wybieramy reproduktorów do miotu, bo już rodzice piesków muszą mieć odpowiednie cechy charakteru. Ze szczeniąt wybieramy te, które są bardzo ciekawe świata, chętnie do współpracy z człowiekiem, cierpliwe, zrównoważone, ale też psy o różnych temperamentach, bo różne temperamenty mają ludzie niewidomi" - powiedziała. Dodała, że kiedyś szkolono w Polsce dorosłe psy. "Ale było to błędem, bo psy powinno się przygotowywać do pracy od szczenięcia. Myśleć, że kiedyś będą pełniły takie zadania" - zaznaczyła.
Pies pracuje maksymalnie do 8-10 lat. Koszt utrzymania młodego, zdrowego psa to miesięcznie ok. 250 zł; koszty rosną, jeśli pies choruje albo potrzebuje specjalistycznej karmy.
Psem przewodnikiem Jolanty Kramarz jest 1,5-roczny labrador Maior. "Otrzymałam go 3 marca. Wcześniej, ok. dwóch miesięcy zżywałam się z tym psem, trochę u mnie pomieszkiwał. To nie jest jeszcze taki etap, gdy ze sobą idealnie współpracujemy, ale wygląda na to, że wszystko jest na dobrej drodze. Maior jest niesamowicie spokojny i zrównoważony. Dość dobrze sobie radzi w trudnych sytuacjach. Na ogół wykonuje komendy od razu, czyli jak mówię, żeby doprowadził mnie do drzwi, to to robi. Mocno reaguje na tonację mojego głosu, więc komendy wydaję mu trochę w taki śpiewający sposób" - powiedziała.
Jej wcześniejszy pies, Red, przeszedł po latach pracy na emeryturę. Jak mówi Kramarz, pies miał problemy z kręgosłupem i ze wzrokiem. "Gwałtowne zmiany oświetlenia powodowały, że nie mógł sobie poradzić. A były takie momenty, że ja go prowadziłam. Tak się zmieniły nam role" - powiedziała. "Ten ponad rok, kiedy przestał pracować Red, a zaczął Maior, to był dla mnie czas z laską" - dodała.
Pies przewodnik informuje osobę niewidomą np. o schodach czy progach na ulicy. "Jeżeli są stopnie, to zaznacza je przednimi łapami, staje i czeka na komendę. Pies przewodnik omija przeszkody, w tym takie, które są na wysokości głowy osoby niewidomej; wykonuje polecenia związane z kierunkami, dochodzeniem do konkretnych miejsc. Można go nauczyć dodatkowo jakichś komend. Ja nauczyłam Maiora dochodzenia do poręczy i chowania się, by nie zajmował dużo miejsca. W taki sposób wchodzi wówczas pod krzesło, że nie przeszkadza" - powiedziała Kramarz.
Przyznała, że trudnym momentem jest rozstanie z psem i jego odejście na emeryturę. Zdarza się, że pies zostaje u opiekuna i mieszka wraz z drugim psem, który przejął obowiązki przewodnika, a czasem trafia do nowej rodziny. Według Kramarz przydałaby się pomoc w utrzymaniu takiego emeryta.
Fundacja "Vis Maior" wspiera osoby z niepełnosprawnością, głównie wzroku. Przeprowadza szkolenia i warsztaty, uczy samodzielnego poruszania się, radzenia sobie po stracie wzroku. Rolą fundacji jest również kształtowanie odpowiednich postaw osób widzących w stosunku do niewidomych i wytyczenie standardów dostępności informacji dla tej grupy, także stron internetowych.
Fundacja Vis Maior wyszkoliła do tej pory 20 psów, w czerwcu zostanie przekazanych kolejnych sześć.