Zgodnie z jednym z ważniejszych zapisów projektu sądy administracyjne uzyskają uprawnienia odnoszące się do zobowiązania urzędu do wydania wskazanej decyzji lub postanowienia, w określonym przez sąd terminie. Urząd będzie musiał także zawiadomić sąd o wykonaniu wyroku. "Powyższa propozycja wpisuje się w ogólną tendencję występującą w europejskich systemach prawnych przejmowania przez sądy administracyjne merytorycznego orzekania w sprawie" - zaznaczono w uzasadnieniu.
Komisja sprawiedliwości i praw człowieka podczas czwartkowego posiedzenia wprowadziła kilka merytorycznych poprawek do projektu, nie dotyczyły one jednak zasadniczych założeń planowanych zmian.
Posłowie dopisali m.in. zobowiązanie sądu do zawiadamiania samorządu adwokackiego, jeśli adwokat ustanowiony z urzędu w sprawie kasacyjnej nie zdecydował się wnieść kasacji i bez "należytej staranności" przygotował swoją opinię o braku podstaw do jej wniesienia.
Przeciw takiej poprawce opowiadał się Witold Pahl (PO), według którego "zbyt głęboko wkracza ona w kontakty adwokata z klientem". Jednak Borys Budka (PO) wskazał, że analogiczne rozwiązanie znajduje się już w Kodeksie postępowania cywilnego. Ostatecznie poprawkę poparło dziewięciu z 13 posłów komisji.
Inne z poprawek dotyczyły m.in. przepisów odnoszących się do terminów na wniesienie skargi kasacyjnej.
Zgodnie z planowaną nowelizacją, która trafi teraz do drugiego czytania w Sejmie, zwiększona ma zostać ochrona obywateli przed przewlekłością ze strony urzędów i możliwość orzekania przez sądy administracyjne o takiej przewlekłości. Obecnie, jeżeli po wniesieniu skargi na przewlekłość, a jeszcze przed początkiem procesu w WSA, urząd wydał decyzję w sprawie, to sąd umarza postępowanie, nawet jeśli uprzednio organ przez kilka lat przewlekle prowadził tą sprawę.
"Taki stan rzeczy uniemożliwia sądowi uwzględnienie takiej skargi, ponieważ w dniu orzekania sprawa została już załatwiona. W konsekwencji strona nie może uzyskać orzeczenia sądu potwierdzającego, że doszło do rażącej bezczynności czy przewlekłości postępowania. Tymczasem taki wyrok jest koniecznym warunkiem dochodzenia odszkodowana" - wskazano w uzasadnieniu projektu.
Ponadto, jako zasada, ma być wprowadzona możliwość zmiany wyroków wojewódzkich sądów administracyjnych przez Naczelny Sąd Administracyjny, czyli tzw. reformatoryjnego orzekania przez NSA. Chodzi o to, aby w przypadkach, w których NSA uzna zasadność kasacji, sprawa nie wracała ponownie do WSA.
"Ta propozycja w większym stopniu niż dotychczas zapewni skuteczność i sprawność kontroli sądowej" - mówił PAP w grudniu zeszłego roku o projekcie prezes Naczelnego Sądu Administracyjnego prof. Roman Hauser. Przyznawał, że obecnie zdarza się, że sprawa dwu lub trzykrotnie wraca do sądu. "Bo organ, bądź nie chce uznać wskazanego przez sąd kierunku wykładni przepisów, bądź też nie przestrzega zaleconych przez sąd wymogów przeprowadzenia postępowania" - wyjaśniał.