W praktyce przepisy kodeksu postępowania cywilnego, które przewidują możliwość wniesienia powództwa o zwolnienie od egzekucji małżonka dłużnika, okazują się nieskutecznie. Prof. Irena Lipowicz zawraca bowiem uwagę, że ochronę małżonka dłużnika osłabia dyspozycja zawarta w ustawie o komornikach sądowych i egzekucji, gdzie mowa jest o tym, że komornik ma obowiązek przekazać w terminie czterech dni uprawnionemu wyegzekwowane należności, a jeżeli dopuści do opóźnienia, jest zobowiązany zapłacić uprawnionemu odsetki od kwot otrzymanych i nierozliczonych w terminie. Biorąc pod uwagę, że wymóg przekazania pieniędzy na rzecz wierzyciela jest niezwłoczny, powództwo pozostaje nieskutecznym, pozornym środkiem. Są małe szanse na to, aby sąd w ciągu czterech dni od przelania środków komornikowi przez bank, mógł rozstrzygnąć o zwolnieniu od egzekucji określonych kwot.
Zdaniem rzecznika należało by wprowadzić dodatkowe rozwiązanie pozwalające komornikowi wstrzymać się od przekazania pieniędzy wierzycielowi oraz przechowania ich w depozycie sądowym do czasu rozstrzygnięcia sporu.
EŚ