Kandydaci na członków komisji sprawdzających prace egzaminacyjne przyszłych radców i adwokatów muszą podpisać oświadczenie, że nie prowadzili komercyjnych kursów przygotowujących do egzaminu zawodowego. A jeśli prowadzili zajęcia na aplikacji? To ministrowi sprawiedliwości nie przeszkadza.
Kolejny egzamin zawodowy na mocy ogłoszonej już decyzji ministra sprawiedliwości zostanie przeprowadzony w dniach 11-13 marca 2015 r. Sprawdzaniem prac zajmą się członkowie komisji powołanych na dwuletnią kadencję pod koniec 2013 r. Z uwagi na dużą liczebność ostatnich roczników aplikantów w stołecznych izbach adwokackiej i radcowskiej zapadła jednak decyzja o ustanowieniu w Warszawie dodatkowych gremiów. Wszystko po to, by egzamin udało się przeprowadzić sprawnie, a wyniki ogłosić bez zbędnej zwłoki.
O wskazanie kandydatów na członków dodatkowych komisji szef resortu sprawiedliwości zwrócił się m.in. do prezesa Sądu Okręgowego w Warszawie. Kierownik szkolenia w tym sądzie wysłał z kolei pismo do przewodniczących wydziałów instruując, że „w ocenie ministra sprawiedliwości nie jest możliwe łączenie członkostwa w komisjach egzaminacyjnych z prowadzeniem komercyjnych kursów przygotowujących do egzaminu adwokackiego lub radcowskiego, co nie dotyczy zajęć organizowanych przez ORA i OIRP w ramach aplikacji”. Aby nie było wątpliwości, że ocena ministra jest w tym wypadku wiążąca, do pisma dołączony jest wzór stosownego oświadczenia, które musi podpisać każdy kandydat (termin składania dokumentów upływa 1 grudnia, czyli już dziś). W druku jest mowa o tym, że zgłaszany kandydat zajęć nie prowadzi i nie prowadził w przeszłości.
- Zrozumiałbym, gdyby przyjęto zasadę, że osoby, które prowadziły jakiekolwiek zajęcia dla aplikantów, zwłaszcza tych z ostatniego roku, nie mogą być egzaminatorami. Sprawa byłaby jasna i klarowna. Ale takie różnicowanie sugeruje, że sędziowie uczący aplikantów na płatnym kursie robią coś nieetycznego, albo że w jakiś szczególny sposób pomagają kursantom. A przecież zarówno szkolenie na komercyjnym kursie jak i na aplikacji ma na celu jak najlepsze przygotowanie tych młodych ludzi, czyż nie? A prace na egzaminie i tak są kodowane – podkreśla jeden z warszawskich sędziów, który słyszał o nowej procedurze. Nazwiska podać nie chce, bo woli nie wychodzić przed szereg.
Resort sprawiedliwości broni pomysłu zapewniając, że powołanie do składu komisji egzaminacyjnych osób prowadzących komercyjną działalność szkoleniową mogłoby stanowić okoliczność podważającą wiarygodność, bezstronność i obiektywizm komisji.
- Niełączenie funkcji egzaminatora i wykładowcy na komercyjnych kursach przygotowawczych ma na celu zapewnienie równego traktowania aplikantów przystępujących do egzaminów zawodowych, w szczególności zapobieżenie przekonaniu, że wiedzę odnośnie do czekających ich egzaminów – niedostępną dla ogółu w ramach odpłatnego szkolenia korporacyjnego – mogliby uzyskać dzięki uczestnictwu w komercyjnych kursach i szkoleniach – wyjaśnia Patrycja Loose, rzecznik prasowy ministra sprawiedliwości.
I przypomina, że zajęcia na aplikacji prowadzonej przez samorządy zawodowe służą przygotowaniu aplikanta do należytego i samodzielnego wykonywania zawodu, natomiast komercyjne kursy mają na celu jedynie przygotowanie kursantów do egzaminu.
Ewa Szadkowska