Grupa adwokatów z Warszawy złożyła wnioski o pomoc międzynarodową w Polsce dla osób, które koczują od dwunastu dni na granicy Polski i Białorusi - poinformował w piątek PAP rzecznik Okręgowej Rady Adwokackiej w Warszawie. Zastrzegł jednak, że to inicjatywa części adwokatów z Izby Adwokackiej.

"Grupa adwokatów z naszej Izby, robiąc to oddolnie, otrzymała pełnomocnictwa do reprezentacji tych 32 osób, które koczują na przejściu granicznym" - przekazał adwokat. Dodał, że nie jest to działanie Okręgowej Rady Adwokackiej, a inicjatywa kilku adwokatów z Izby Adwokackiej.

Jak powiedział, adwokaci próbowali się w piątek spotkać ze swoimi klientami, ale nie zostali do nich dopuszczeni. "W związku z tym, nasi klienci złożyli wnioski, my wyczytywaliśmy ich nazwiska, a te osoby wstawały i głośno oraz wyraźnie wobec Straży Granicznej oświadczały w języku angielskim, że domagają się pomocy międzynarodowej w Polsce" – relacjonował. "Takie wnioski zostały rzeczywiście złożone" - dodał.

Piątek to 12. dzień, w którym 32 obywateli Afganistanu koczuje w Usnarzu Górnym na granicy polsko-białoruskiej. Kilkunastu strażników okrążyło obóz kordonem, po stronie polskiej stoi sześć pojazdów. Po stronie białoruskiej widać 10 uzbrojonych żołnierzy.

Podlaski Oddział Straży Granicznej nie komentuje sprawy. Wiceszef MSWiA Maciej Wąsik, pytany w środę o doniesienia w tej sprawie, podkreślał, że nikt nie koczuje po polskiej stronie granicy, a sytuacja po białoruskiej stronie to konsekwencja celowych działań prezydenta Białorusi.

Premier Mateusz Morawiecki do problemu osób, które nielegalnie próbują wejść na terytorium Polski ze wschodu, odniósł się w czwartek w mediach społecznościowych. "Polska musi chronić swoją granicę i dbać o suwerenność naszego terytorium. I to właśnie robi polski rząd. Bardzo szczerze współczuję uchodźcom, którzy znaleźli się w niezwykle trudnej sytuacji, ale należy wyraźnie zaznaczyć, że są oni politycznym instrumentem i narzędziem w ręku białoruskiego reżimu Łukaszenki" - podkreślił premier.

Po tym, jak Litwa przyjęła przepisy, umożliwiające jej służbom granicznym odsyłanie migrantów na Białoruś, ich grupy przekierowały się na granicę z Łotwą i Polską. Również Łotwa podjęła decyzję o odsyłaniu migrantów i wprowadziła na granicy stan sytuacji wyjątkowej. W czwartek szefowa litewskiego MSW Agne Bilotaite, po ponad dwóch tygodniach stosowania przez Litwę taktyki zawracania migrantów, poinformowała, że sytuacja się stabilizuje. Szacuje się, że od tego czasu nie wpuszczono do tego kraju ponad 1,5 tys. osób.

Polska Straż Graniczna wskazuje, że w całym ubiegłym roku na odcinku podlaskim zatrzymano 122 osoby, które nielegalnie przekroczyły granicę. W tym roku to już około 780 cudzoziemców. SG odnotowała dotychczas ponad 2 tysiące prób nielegalnego przekroczenia granicy, z czego ok. 1 350 próbom pogranicznicy zapobiegli.