Dla odrzucenia spadku wystarczające jest, w terminie półrocznym, złożenie w sądzie wniosku o woli takiego odrzucenia, a nie data formalnego odebrania przez sąd ustnego oświadczenia w tej sprawie - wskazał Rzecznik Praw Obywatelskich w jednej ze skarg nadzwyczajnych.
Skarga skierowana w takiej sprawie do Sądu Najwyższego przez RPO dotyczy obywatela, który został uznany za spadkobiercę, mimo że nie chciał dziedziczyć spadku obciążonego długami.
Zgodnie z przepisami Kodeksu cywilnego oświadczenie o odrzuceniu spadku może być złożone w ciągu sześciu miesięcy od dnia, w którym spadkobierca dowiedział się o śmierci spadkodawcy.
Mężczyzna, którego dotyczy skarga nadzwyczajna RPO, złożył wprawdzie w wymaganym terminie w sądzie pismo z oświadczeniem, że odrzuca obciążony długiem spadek po ojcu. Ze względów formalnych postępowanie sądowe przeciągnęło się jednak poza półroczny termin.
Jak przekazało Biuro RPO sąd rejonowy uznał bowiem, że oświadczenie o odrzuceniu spadku w formie pisemnej nie wywołuje skutków prawnych. Sąd okręgowy w II instancji zwrócił tę sprawę sądowi rejonowemu uznając, że wniosek syna należy traktować nie jako oświadczenie o odrzuceniu spadku, lecz jako wniosek o przyjęcie takiego oświadczenia w formie ustnej do protokołu. "Sąd rejonowy wyznaczył zatem termin rozprawy, by odebrać od syna jego ustne oświadczenie, ale nastąpiło to już po półrocznym terminie" - poinformowano w komunikacie na stronie Rzecznika.
Tymczasem ruszyło postępowanie egzekucyjne i "komornik egzekwuje już dług, który spadkobierca chciał odrzucić". Odwołanie syna, który nie chciał dziedziczyć, zostało bowiem oddalone z argumentacją, że złożył on oświadczenie o odrzuceniu spadku po terminie.
Jak podkreślił RPO, w sprawie doszło do rażącego naruszenia prawa i pozbawienia syna "prawa do odrzucenia spadku po zmarłym ojcu, choć nie można zarzucić mu braku dbałości o swe interesy majątkowe". "Przyjęcie przez sąd, że zarówno wniosek o odebranie oświadczenia spadkowego, jak i samo oświadczenie musi zostać złożone przed upływem terminu z Kodeksu cywilnego prowadzi do nieuzasadnionego skrócenia tego terminu. Zmusza spadkobierców do brania w rachubę ewentualnych niezależnych od nich przeszkód w przyjęciu oświadczenia" - argumentuje Rzecznik.
"Dlatego o zachowaniu terminu winno rozstrzygać wyłącznie wniesienie do sądu przed upływem tego terminu wniosku z żądaniem odebrania oświadczenia. Spadkobierca jedynie na to ma wpływ. To zaś, kiedy dojdzie do odebrania oświadczenia, zależy już od sądu. Wobec tego chwila odebrania oświadczenia przez sąd nie powinna mieć wpływu na zachowanie terminu" - wywodzi RPO.
W związku z tym w swej skardze Rzecznik zawnioskował, aby SN nie uznał mężczyzny za spadkobiercę z powodu wyrażonej w ustawowym terminie woli odrzucenia spadku.
Instytucja skargi nadzwyczajnej została wprowadzona ustawą o Sądzie Najwyższym, która weszła w życie w kwietniu 2018 r. Obecnie przewiduje ona m.in. możliwość składania do Sądu Najwyższego takich skarg na prawomocne wyroki polskich sądów z ostatnich 20 lat. Dotychczas do Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN wpłynęło w przybliżeniu 150 skarg nadzwyczajnych. Dotychczas Izba ta, która zajmuje się rozpoznawaniem tych skarg, rozpoznała merytorycznie blisko 50 spośród nich.