Partnerka lub partner w związku nieformalnym uzyska prawo do pochowania bliskiej osoby, prochy osoby zmarłej będą mogły trafić do biourny lub zostać rozsypane na polu pamięci - zakłada projekt nowelizacji przygotowany przez Lewicę, który został w poniedziałek złożony w Sejmie.
Posłanka Lewicy Monika Falej, która przygotowała projekt nowelizacji ustawy o cmentarzach i chowaniu zmarłych, podkreśliła w rozmowie z PAP, że dostosowuje on przepisy do zmieniających się zwyczajów i potrzeb społeczeństwa. Podkreśliła, że coraz częściej Polacy wybierają kremację i chcą - podobnie jak np. Amerykanie - móc zdecydować o tym, by ich prochy były przechowywane w domach lub rozsypane, a nie pochowane w trumnie czy urnie na cmentarzu.
Innym ważnym dla powstania projektu czynnikiem - jak zauważyła - jest coraz mniejsza liczba zawieranych małżeństw przy rosnącej liczbie Polaków, którzy żyją w związkach nieformalnych.
Zgodnie z projektem partnerka lub partner w związku nieformalnym uzyska prawo do pochowania bliskiej osoby, a kryterium najważniejszym przy nabyciu uprawnień związanych z pochówkiem ma być "rzeczywista więź, nie tylko formalna", łącząca osoby. Jak podkreślono w uzasadnieniu projektu, "w przypadku konieczności wykazania istnienia faktycznego wspólnego pożycia można odwołać się do takich okoliczności jak: meldunek pod tym samym adresem, posiadanie wspólnego rachunku bankowego czy polisy ubezpieczeniowej, współwłasność mieszkania lub samochodu czy wspólne zaciągnięcie kredytu (pożyczki)".
W projekcie zapisano, że prochy osoby zmarłej będą mogły trafić do tzw. biourny - czyli naczynia służącego do umieszczenia prochów wraz z nasionami lub sadzonką drzewa lub krzewu i substancjami, które umożliwiają wzrost tej rośliny w naturalnych warunkach. Taka biourna zostałaby zasadzona w specjalnie do tego wyznaczonych miejscach, tzw. ogrodach pamięci - czyli niezabudowanych, wydzielonych, usytuowanych na terenie cmentarzy miejscach, które przeznaczone są wyłącznie w tym celu. Prochy zmarłego będzie można też rozsypać na polu pamięci.
Projekt umożliwia też przechowywanie prochów osoby zmarłej w domu osób jej najbliższych w zamkniętej w sposób trwały urnie.
Falej zapewniła, że projekt noweli powstał po rozmowach z przedstawicielami samorządów i został dostosowany do zgłoszonych przez nie uwag. Większość z nich, jak zaznaczyła, dotyczyła przepisów sanitarnych.
Posłanka dodała, że rozmawiała o projekcie także z niektórymi politykami z innych partii i - jak zaznaczyła - była zdumiona pozytywnym odzewem ze strony osób z ugrupowań prawicowych. Pozytywnie o projekcie, jak podkreśliła, wypowiadali się także duchowni ewangeliccy, z którymi rozmawiała o projektowanych rozwiązaniach.
Jak wskazano w uzasadnieniu projektu, ustawa z dnia 31 stycznia 1959 r. o cmentarzach i chowaniu zmarłych w dotychczasowym brzmieniu jest anachroniczna i zawiera poważne luki prawne. "Została uchwalona w okresie Polski Ludowej, a w zasadniczej treści opiera się na postanowieniach ustawy z dnia 17 marca 1932 r. o chowaniu zmarłych i stwierdzaniu przyczyn zgonu. Pomimo późniejszych nowelizacji ustawa nie odpowiada obecnie potrzebom znacznej części polskiego społeczeństwa" - czytamy.
W ocenie projektodawców, ustawa w szczególności "nie uwzględnia w szerszym zakresie form pochówku niewywodzących się z tradycji katolickiej, jak zwłaszcza możliwości rozsypania prochów zmarłego, przechowywania prochów przez osobę najbliższą w domu (mieszkaniu) czy pochowania ich w biournie".