- Tak jak zakładałem, prezes Daniel Obajtek, wykorzystując pieniądze podatników i prywatnych akcjonariuszy PKN Orlen, zamierza pozwać mnie za napisanie felietonu w Rzeczpospolitej pt. „Nabycie Polska Press przez Orlen nieważne z mocy prawa” – mówi w oświadczeniu prof. dr hab. Michał Romanowski.
Profesor zaczyna swoje oświadczenie od słów: „Prawdziwa cnota krytyk się nie boi.” Dale czytamy, że prezes Obajtek najwyraźniej krytyki profesora Uniwersytetu Warszawskiego się boi, a rolą profesora Uniwersytetu Warszawskiego jest nieposłuszeństwo w myśleniu i mówienie o tym głośno, a jednym z narzędzi jest felieton.
Poniżej pełna treść oświadczenia.
„PKN Orlen należy do tzw. Jednostek Zainteresowania Publicznego, a więc jego prezes (były polityk jako wójt gminy i osoba wymieniana w mediach jako kandydat na przyszłego premiera) musi liczyć się z publiczną krytyką.
Nie tylko podtrzymuję poglądy, które wyraziłem w felietonie, ale rozwinę je w toku procesu. Ponadto wykażę, że nabycie Polska Press przez koncern kontrolowany przez rząd jest sprzeczne z art. 14 i 54 Konstytucji RP zagrażając wolności mediów. Nie tak dawno pisałem, abyśmy śpieszyli się kochać wolne uniwersytety, a z koleżankami i kolegami profesorami z WPiA UW napisaliśmy list popierający prawo studentów do manifestacji ich poglądów.
Nie przypuszczałem, że tak szybko będę zmuszony zabrać głos w obronie wolności mediów protestując przeciwko wykorzystywaniu w tym celu spółki giełdowej. Doszło do pogwałcenia idei corporate governance, o którą walczę od 25 lat nawiązując do myśli Adama Smitha, Miltona Friedmana i Friedricha von Hayeka.
Skuteczna interwencja PKN Orlen w sprawie zdjęcia mojego felietonu, a teraz zapowiedź pozwania mnie, powoduje, że zasięg mojego felietonu osiąga rozmiary, o jakich nawet nie marzyłem. Posłowie i inwestorzy dowiedzieli się, że zakup Polska Press przez PKN Orlen uzasadnia interes narodowy, a konkrety są objęte tajemnicą. Może przed sądem dowiemy się czegoś więcej?
Jak mawiał do Harry’ego Pottera profesor Albus Dumbledore „Zawsze nazywaj rzeczy po imieniu. Strach przed imieniem wzmaga strach przed samą rzeczą". Ja nazwałem zakup Polska Press po imieniu. Kazus ten będę omawiał ze studentami i doktorantami na zajęciach z corporate governance oraz na konferencjach naukowych.”