Przewodniczący Krajowej Rady Sądownictwa, spadek z pozycji 4.

W zeszłym roku potwierdził, że nie jest malowanym przewodniczącym rady. Wziął w zdecydowaną obronę sędziów, którzy postanowili wstrzymać się od orzekania po tym, jak pojawiły się wątpliwości co do prawidłowości ich przeniesienia. Bez zbędnych emocji reagował na słane przez Marka Biernackiego, nowego ministra sprawiedliwości, listy z oczekiwaniem zajęcia stanowiska w sprawie „niektórych sędziów”. Dał szefowi resortu jasno do zrozumienia, że nie zamierza interweniować i stawiać sędziów nieorzekających pod pręgierzem. „Ja orzekałbym nadal, jednak każdy sędzia musi ten dylemat rozstrzygnąć we własnym sumieniu” – mówił w wywiadzie dla DGP. A minister musiał się z tym faktem pogodzić, czy mu się to podobało, czy nie.