Fundacja Helsińska zaproponowała prokuraturze generalnej ujednolicenie praktyki określania osoby oskarżonego w mediach.

Obecnie sądy i prokuratury nie są konsekwentne, jeśli chodzi o sposób nazywania osób, przeciwko którym toczą się postępowania. W publikowanych w prasie ogłoszeniach zawiadamiają na przykład o sprawach przeciwko „Janowi Kowalskiemu”, „Janowi K.” albo „jednej osobie”.

Sądy i prokuratury zamieszczają takie informacje prasowe w sytuacjach, kiedy lista osób pokrzywdzonych przestępstwem wymaga dokładnego ustalenia. Tym niemniej nie powinno się to odbywać kosztem narażenia praw oskarżonego.

-Bardzo często osoby wymienione w ogłoszeniach z imienia i nazwiska traktowane są w swoim środowisku jako osoby już skazane, a tymczasem dopiero toczy się przeciwko nim postępowanietłumaczy Katarzyna Wiśniewska, prawniczka Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.

W wystąpieniu do prokuratora generalnego prawnicy HFPC piszą, że ujednolicenie praktyki jest o tyle konieczne, że Polacy wykazują się niskim poziomem świadomości prawnej i często nie są w stanie odróżnić statusu osoby podejrzanej, oskarżonej czy też skazanej. Dlatego proponują, aby w ogłoszeniach prasowych umieszczać przejrzyste wyjaśnienia dotyczące statusu prawnego oskarżonego.