Sąd rozpatrywał konkretną sprawę kierowcy ze Szczecina, któremu fotoradar straży miejskiej zrobił zdjęcie, kiedy ten przejeżdżał skrzyżowanie na czerwonym świetle. Kierowca został ukarany mandatem 500 zł, ale odmówił jego zapłacenia dowodząc, że straż miejska nie ma prawa stosować fotoradarów stacjonarnych. Kara została podtrzymana przez Sąd Okręgowy. Sąd Najwyższy także uznał dziś, że kierowca musi zapłacić mandat, a straż miejska ma prawo stosować fotoradary stacjonarne.
Radca prawny Anna Gilewska reprezentująca na rozprawie straż miejską w Szczecinie nie kryła satysfakcji po ogłoszeniu wyroku. "No cóż, trzeba zdjąć nogę z gazu i bacznie patrzeć na światła" - mówiła radca prawny.
Adwokat Radosław Flasza reprezentujący kierowcę ze Szczecina z kolei nie krył rozczarowania, ale dodał, że dziś przynajmniej wiadomo na czym stoimy. "Wyrok trzeba uszanować. Jeśli będzie zdjęcie wykonane fotoradarem i nie będzie ono budziło wątpliwości kto jest kierowcą, mandat trzeba będzie zapłacić." - mówi adwokat.
Prokurator Generalny twierdził w apelacji, że zdjęcia z fotoradarów stacjonarnych powinny być przekazywane policji bo tylko ona ma - jego zdaniem - skuteczną możliwość egzekucji mandatów na podstawie zdjęć. Sąd podzielił jednak stanowisko, że Straż Miejska na podstawie obecnie obowiązujących przepisów mogła i może wystawiać mandaty.