W dniu 4 kwietnia 2009 roku odbyło się pierwsze posiedzenie Krajowej Rady Notarialnej VII kadencji. Nowym Prezesem został Lech Borzemski, dotychczas rzecznik KRN.

Jak funkcjonuje niedawno stworzony rejestr poświadczeń dziedziczenia. Czy notarialne poświadczenie dziedziczenia cieszy się popularności czy też Polacy nie wiedzą jeszcze o takiej możliwości?
Na dziś mamy zarejestrowanych 6876 aktów poświadczenia dziedziczenia. Liczba tych czynności stale rośnie. Klienci są bardzo zadowoleni i często ogromnie zdziwieni, że tak szybko można tę sprawę załatwić. Wychodzą z kancelarii z dokumentem w ręku i niekiedy wielokrotnie pytają notariusza, czy to już naprawdę wszystko, czy uzyskany akt poświadczenia dziedziczenia rzeczywiście ma moc postanowienia sądu o stwierdzeniu nabycia spadku. Notariusze oczywiście za każdym razem podkreślają, że zarejestrowanym aktem poświadczenia dziedziczenia można posługiwać się tak, jak prawomocnym postanowieniem sądu.
Elektroniczny rejestr poświadczeń dziedziczenia działa sprawnie i jest przyjazny dla notariuszy, nie ma problemów z dokonywaniem wpisów.
Jak notariat radzi sobie z ogromnymi kosztami tego przedsięwzięcia?
Musieliśmy sobie jakoś poradzić, ponieważ do stworzenia rejestru zobowiązała nas ustawa. Jest to jednak kłopot – głównie dlatego, że rejestr ma charakter publiczny, a utrzymywany jest z pieniędzy prywatnych. Klienci płacą niską taksę – została ona ustalona na kwotę 150 zł netto. Ta kwota nie zapewnia rejentom nawet zwrotu kosztów, nie mówiąc o minimalnym choćby zysku. Przygotowanie dokumentacji oraz co najmniej godzinna wizyta klientów w kancelarii to de facto wielogodzinna praca notariusza. Mamy nadzieję, ze uda się znaleźć zrozumienie u ministra sprawiedliwości i taksa ulegnie podwyższeniu. Oczywiście nie chodzi o stworzenie bariery finansowej dla obywateli, ale jednak kwota powinna być wyższa.
Pamiętajmy też, że niebawem Trybunał Konstytucyjny oceni, czy stworzenie publicznego rejestru z prywatnych środków samorządu notarialnego było zgodne z Konstytucją.
Jakie jeszcze rejestry powinny i mogą powstać?
Już od dawna myślimy o stworzeniu rejestru testamentów. Początkowo byłby to rejestr samorządowy. Chcemy w ten sposób pokazać, jak bardzo potrzebna jest to instytucja. Rejestr miałby więc charakter pomocniczy, zaś później być może uzyskalibyśmy zgodę państwa na przekształcenie go w publiczny.
Tworząc rejestr aktów poświadczenia dziedziczenia postaraliśmy się bowiem, żeby mógł on być wykorzystywany szerzej, rozbudowany o kolejne moduły – np. właśnie rejestr testamentów.
Warto podkreślić, że notariat nie widzi potrzeby wydatkowania na rejestry pieniędzy z budżetu państwa. Wystarczyłby mechanizm samofinansowania, np. w postaci naprawdę symbolicznych opłat rejestrowych wnoszonych przez obywateli, w wysokości 10 czy 20 złotych. Opłaty te nie stanowiłyby w żadnym wypadku przychodu notariusza, a w całości kierowane byłyby na utrzymanie rejestru.
Z jakimi problemami styka się obecnie notariat?
Najbardziej boli brak zrozumienia dla faktu, że notariusze wykonują zadania publiczne. Notariusz nie może być traktowany jak każdy inny wolny zawód poddany brutalnym grom rynkowym. Oczywiście jakiś element konkurencji u nas istnieje, ale powinniśmy konkurować przede wszystkim w zakresie jakości świadczonych usług, a nie wysokości opłaty. Pamiętajmy, że w większości krajów Unii obowiązują sztywne opłaty notarialne, a państwo kontroluje liczbę notariuszy. Weryfikuje też ich kwalifikacje. Samorząd notarialny w Polsce nie chce w tym zakresie kompetencji dla siebie. Chcielibyśmy natomiast zwiększenia kompetencji ministra sprawiedliwości – tak, aby mógł on uznaniowo podchodzić do kandydatów na notariuszy, nie zaś, jak dzieje się obecnie, kiedy musi powołać i wyznaczyć siedzibę każdemu, kto spełnia formalne wymogi.
Kolejny problem to zbyt duża liczba aplikantów. Jeśli merytoryczne kryteria dostępu do zawodu nadal będą obniżane, niebawem nie będzie możliwe właściwe wykształcenie przyszłych notariuszy. Poza tym, trzeba to jasno powiedzieć, nie będzie dla nich pracy.
Jakie cele stawia sobie Pan Prezes w ramach tej kadencji?
Ta kadencja ma trzy zasadnicze cele. Po pierwsze, otwierają się nowe pola działalności notariatu i jest to tendencja ogólnoeuropejska. Wszystkie sprawy niebędące wymiarem sprawiedliwości mogłyby trafiać właśnie do nas. Mam tu na myśli np. postępowanie nakazowe. Drugi cel to zdecydowana próba spowodowania, aby do notariatu trafiały osoby o najwyższych kwalifikacjach. Notariusze przecież zapewniają bezpieczeństwo obrotu. W ich szeregach muszą więc być najlepsi prawnicy. Trzeci cel to zwiększenie współpracy notariatu z innymi instytucjami państwowymi.
UOKiK wszczął postępowanie mające na celu wyjaśnić czy kodeks etyki notariuszy nie narusza konkurencji. Jak Pan Prezes odnosi się do tych zarzutów?
Muszę przyznać, że jestem tym ogromnie zaskoczony. UOKiK już nie raz przyglądał się naszemu kodeksowi deontologicznemu. Kwestionowany przepis miał na celu zapewnienie uczciwej konkurencji pomiędzy notariuszami. Prowadzone przez nas badania wykazały, że w tym zakresie nie pojawiają się żadne problemy oprócz naprawdę incydentalnych. Oczywiście sprawę szczegółowo przeanalizujemy i wyjaśnimy.
Rozmawiała Katarzyna Rychter