Resort sprawiedliwości pracuje nad zmianami w systemie dostępu do zawodów prawniczych, funkcji sędziego jak i pomocy prawnej dla najuboższych. Prawników czeka, więc wiele zmian, na które czekają od dawna.Nie wszystkie jednak spotykają się z aprobatą środowiska prawniczego.

Czy powinny zostać wprowadzone limity przyjęć na aplikacje adwokacką, radcowską i notarialną?

Powinny i będą obowiązywać tzw. minima czyli dolne progi zakładające minimalną liczbę osób jaka musi co roku być przyjęta na aplikacjach. Dzięki rezygnacji z rejonizacji oraz wprowadzeniu pełnej swobody w wyborze aplikacji już po zdaniu egzaminu wstępnego, osoba która nie uzyska wymaganej liczby punktów aby zostać aplikantem w Warszawie będzie mogła rozpocząć szkolenie w innym okręgu i to na dowolnej aplikacji. Okazać się bowiem może, że liczba uzyskanych przez tą osobę, punktów będzie wystarczająca w innym mieście, gdzie zgłosi się mniej kandydatów. Podobny system działa obecnie w przypadku egzaminów wstępnych na studia.

Co się stanie z aplikantami sądowymi, którzy właśnie szykują się do egzaminu sędziowskiego?

Po zdaniu egzaminu sędziowskiego młodzi prawnicy mają wiele możliwości. Niektórzy z nich zechcą wstąpić do adwokatury albo korporacji radcowskiej. Ci jednak, którzy zdecydują się na pełnienie w przyszłości funkcji sędziowskich, będą musieli zdobyć niezbędną praktykę, którą da im m.in. praca w charakterze referendarza lub asystenta sędziego.

Czy do sprawdzenia wiedzy i predyspozycji przyszłego adwokata lub radcy wystarcza zawodowy egzamin pisemny?

Uważam, że egzamin zawodowy musi sprawdzać wiedzę prawniczą, umiejętność przygotowywania pism procesowych, przede wszystkim zaś rozumowanie prawnicze, umiejętność przeprowadzania analizy i wyciągania wniosków. Na takich umiejętnościach opiera się bowiem wykonywanie zawodu radcy czy adwokata, co nie zawsze wiąże się z występowaniem przed sądami i organami administracji. Nowelizacja ustaw korporacyjnych zakłada więc test wiedzy oraz czteroetapowy egzamin opierający się na rozwiązywaniu kazusów dotyczących różnych dziedzin prawa. Predyspozycje do wykonywania zawodu powinny być natomiast sprawdzane w trakcie kilkuletniej aplikacji. Aplikanci przechodzą bowiem szereg egzaminów ustnych, pracują i szkolą się pod okiem patrona, praktykują w sądach i prokuraturach oraz kancelariach. Poza tym, nie ma bardziej nieobiektywnego egzaminu jak właśnie egzamin ustny.

Ale przecież nie grozi już zarzut nepotyzmu ponieważ komisja jest państwowa?

Owszem, ale przecież jednorazowe ustne wystąpienie przed jakąkolwiek komisją, nawet przed państwową komisją, nie może dać pełnego obrazu co do należytego przygotowania kandydata do występowania przed sądami. Te umiejętności winny być weryfikowane w toku aplikacji, a nie w czasie egzaminu, bo wówczas premiowany jest ten zdający, który potrafi się lepiej zaprezentować komisji. To jest zły model, gdyż w istocie sprawdza on umiejętności marketingowe zdającego, a przecież nie o to nam wszystkim chodzi.

Jak powinien wyglądać idealny system świadczenie pomocy prawnej dla osób niezamożnych?

Mam nadzieję, że będzie nim ten, nad którego szczegółami pracujemy od kilku miesięcy. Zgodnie z naszymi założeniami, decyzję o przyznaniu pozasądowej pomocy prawnej będą podejmowały ośrodki pomocy społecznej we współpracy z powiatowymi centrami pomocy rodzinie. Uzyskawszy decyzję o przyznaniu pomocy, osoba będzie mogła zwrócić się o nią do dowolnie wybranego adwokata, radcy prawnego, a nawet innych podmiotów zajmujących się poradnictwem prawnym, w tym organizacji pozarządowych. Możliwość wyboru dana obywatelowi jest dla nas niezwykle ważna. Są głosy obawiające się w związku z tym pewnej nieporadności obywateli. Osobiście nie widzę takiego zagrożenia, gdyż projekt ustawy zakłada daleko idącą pomoc w zakresie pozyskania informacji o podmiotach świadczących pomoc prawną. Poza tym uważam, że sytuacja, w której Państwo wskazuje obywatelowi kto ma udzielić mu pomocy prawnej rodzi wiele problemów w przypadku niezadowolenia z uzyskanej porady, a ciężar odpowiedzialności przerzucany jest wówczas na Państwo. Jestem przekonany, że wybór podmiotu świadczącego pomoc prawną winien należeć do obywatela, co eliminuje „mechaniczny” sposób wskazywania takiego podmiotu, który w innym przypadku musiałby funkcjonować co do zasady.

Czy zawód sędziego powinien być ukoronowaniem kariery prawnika?

Jestem zwolennikiem takiego modelu. Są jednak dwie przyczyny, z powodu których jest to obecnie jedynie życzeniem. Po pierwsze, funkcja sędziego jest nieatrakcyjna dla adwokatów lub radców z powodów finansowych. Trudno więc oczekiwać, że najlepsi z tych zawodów zechcą zostać sędziami skoro łączyć się to będzie z obniżeniem ich wysokiego poziomu dochodów. Uważam, że w najbliższym czasie problem ten musi być rozwiązany poprzez istotne podniesienie poziomu uposażeń sędziowskich. Chcę jednak zauważyć, że swobodny przepływ pomiędzy zawodami prawniczymi napotyka także na inną barierę, związaną z samą organizacją procesu konkursowego na zwalniane stanowisko sędziowskie W obecnym stanie prawnym system konkursowy co do zasady już na starcie uprzywilejowuje osoby pełniące funkcje sędziowskie, gdyż tylko one mogą tak naprawdę w pełni przedstawić swój dorobek zawodowy. W przypadku bowiem sędziów czy asesorów, opinię na temat kandydata sporządza sędzia wizytator, na podstawie wszechstronnej analizy prowadzonych przez kandydata spraw. Z reguły są to obszerne analizy, przygotowane przez najbardziej doświadczonych sędziów. Kandydaci z innych zawodów prawniczych nie są w stanie w pełni przedstawić swojego dorobku, co wynika nie tylko z powodu braku odpowiednich procedur ale także z faktu, iż duża część aktywności zawodowej prawników wolnych zawodów koncentruje się nie na prowadzeniu spraw przed sądami, a na dokonywaniu wielu czynności, w celu zagwarantowania klientowi możliwie najwyższego poziomu pomocy prawnej. Większość takich czynności nie znajduje odzwierciedlenia w ewentualnych procesach sądowych, które z reguły toczą się przecież tylko w sprawach spornych. Procedura konkursowa powinna więc być bardziej przyjazna dla przedstawicieli innych zawodów prawniczych.

Jak ten problem rozwiązać?

Ministerstwo Sprawiedliwości proponuje wprowadzenie instytucji Komisji Konkursowej przy Krajowej Radzie Sądownictwa. W skład tej komisji wchodziliby w większości sędziowie ale także adwokaci, radcy prawni oraz przedstawiciele nauki. Pożądane byłoby także aby konkurs na wolne stanowisko sędziowskie poprzedziła debata publiczna na temat kandydatów. To może zagwarantować obowiązek podawania do publicznej wiadomości elementarnych danych o kandydatach na stanowiska sędziowskie, chociażby poprzez biuletyny informacji publicznej.

Rozmawiała Katarzyna Rychter