Sąd Apelacyjny nałożył na stację TVN obowiązek złożenia oświadczenia na początku programu „Superwizjer”, które zawierałoby treść przeprosin za naruszenie dóbr osobistych powoda w wyemitowanym przez stację reportażu.

Zdaniem sądu II instancji treść reportażu naruszała dobre imię, cześć, oraz godność powoda. Sugestia zawarta w reportażu, iż sędziowie byli zamieszani w proceder zakupu mieszkań po zaniżonej cenie stawia powoda w złym świetle i godzi w zaufanie, jakim z racji wykonywanego zawodu darzą go mieszkańcy Olsztyna.

Negatywny wydźwięk programu

Reakcja na publikację była bardzo szeroka, nie tylko wśród znajomych i przyjaciół powoda. Sprawa zainteresował się jeden z posłów kierując pismo do Ministra Sprawiedliwości, w którym sugerował pociągnięcie do odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów zamieszanych w proceder zakupu mieszkań. Zdaniem sądu przykład ten wskazuje, iż wydźwięk programu był negatywny, a jego treść przedstawiała środowisko sędziowskie w niekorzystnym świetle.

Stan faktyczny

Reportaż dotyczył nieprawidłowości w działaniu spółdzielni mieszkaniowej w Olsztynie. W programie znalazła się sugestia, że środowisko sędziowskiego ( w tym powód), jest zamieszane w proceder zakupu mieszkań po zaniżonej cenie w zamian za usługi świadczone prezesowi jednej z olsztyńskich spółdzielni mieszkaniowych.

W programie znalazły niepełne personalia powoda, podana została funkcja jaka sprawuję, oraz miejsce zamieszkania. Zdaniem powoda fakty te umożliwiły jego identyfikację, przysporzyły jemu, jego rodzinie, oraz przyjaciołom wielu nieprzyjemności

Oddalenie powództwa

W związku z tym skierował sprawę do sądu o naruszenie dóbr osobistych. Sąd I instancji uznał jednak , że do naruszenia nie doszło. W uzasadnieniu sędzia przewodniczący podał, że celem reportażu było przedstawienie konfliktu sąsiedzkiego między członkami spółdzielni, a nie postawienie powoda w złym świetle.

Na powyższą decyzję sądu powód wniósł apelację. Podczas rozprawy sąd apelacyjny przywołał orzecznictwo Sądu Najwyższego, które wskazuje że w przypadku gdy dziennikarz rzetelnie zbiera materiał, to nawet jeśli informacje zostały przedstawione w błędny sposób, nie można mówić o naruszeniu dóbr osobistych.

Wina nieumyślna pozwanych

SA stwierdził, iż mimo, że do naruszenia dóbr osobistych doszło, pozwani mieli prawo do publikowania listy ewentualnych nabywców mieszkań po zaniżonej cenie. Przytoczone zostało orzeczenie Sądu Najwyższego, zgodnie z którym dziennikarz ma obowiązek ujawniania wszelkich nieprawidłowości, gdyż jest to oczywisty interes społeczny.

SA obalił tym samym domniemanie bezprawności działania pozwanych. Jednakże zawarta w materiale sugestia odwdzięczania się władzom spółdzielni przez sędziów, zdaniem składu orzekającego nie powinna być skierowana do wszystkich, gdyż w tej przedmiotowej sprawie nie ma odpowiedzialności zbiorowej.

Pozwani nie dochowali należytej staranności przy redagowaniu materiału, co nie było jednak działaniem celowym. Zdaniem sądu w tej sytuacji możemy mówić o winie nieumyślnej w postaci niedbalstwa.

Odpowiedzialność dziennikarza

Z tych względów SA nie uwzględnił żądań powoda o charakterze majątkowym, oraz zmienił treść przeprosin, które stacja ma wyemitować.

Przywołany został ponadto wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, w którym jest zawarte twierdzenie, że krytyka działania sądów i sprawowania przez sędziów swoich funkcji wymaga zachowania przez dziennikarza umiaru i etyki. Wolność mediów niesie za sobą odpowiedzialność dziennikarza za prezentowany materiał-podkreślił Sąd Apelacyjny w Warszawie.

Sygn.akt. VI A Ca 512/08

Anna Sergiej

Zobacz także:

SA: Krytyka ad personam musi być obiektywna »

SA: Wizerunku nie należy utożsamiać z nazwiskiem »

SA: Naruszenie dóbr osobistych w programie telewizyjnym »