W dniu 23 października 2011 roku wchodzą w życie zmiany w prawie spadkowym, które wprowadzają instytucję tak zwanego zapisu windykacyjnego.

Polski kodeks cywilny nie pozwala spadkodawcy przekazać bezpośrednio w spadku konkretnej rzeczy konkretnej osobie, nawet jeśli spadkodawca tak postanowił w testamencie. Poszczególne składniki majątku spadkodawcy, wchodzące w skład masy spadkowej przechodzą na spadkobierców dopiero w wyniku postępowania o dział spadku.

Zarządzanie bez przerwy

Wprowadzone przepisy o zapisie windykacyjnym znacznie uproszczą całą procedurę. Jeśli spadkodawca pozostawił po sobie testament (koniecznie w formie aktu notarialnego), to każda z osób, która została w nim uwzględniona jako zapisobierca windykacyjny otrzyma dokładnie to, co jej zapisano.

- Zapis windykacyjny jest zatem zdecydowanie bliższy temu, jak większość osób nie będących prawnikami wyobraża sobie funkcje testamentu - mówi mecenas Łukasz Chmielniak.

Taka zmiana w prawie ma wiele zalet. Procedura przejścia poszczególnych składników majątku spadkodawcy na zapisobierców windykacyjnych jest znacznie prostsza. Przechodzą one bowiem na zapisobierców windykacyjnych wprost z chwilą śmierci spadkodawcy. To z kolei upraszcza stosunki majątkowe pomiędzy spadkobiercami i zapisobiercami windykacyjnymi, na przykład w sferze prowadzonej przez spadkodawcę działalności gospodarczej.

- Dzięki zapisowi windykacyjnemu po śmierci właściciela przedsiębiorstwa, natychmiastową kontrolę nad jego biznesem będzie mogła objąć przygotowana do tego osoba, której przedsiębiorstwo zostało zapisane. Spadkodawca będzie mógł być pewien, że firma, którą budował całe życie, trafi w odpowiednie ręce i nie dojdzie do perturbacji w zarządzaniu nią - wyjaśnia Łukasz Chmielniak.

Przedmiotem zapisu może być również gospodarstwo rolne, nieruchomości, rzeczy oznaczone co do tożsamości, zbywalne prawo majątkowe, czy też papiery wartościowe. Oczywiście przedmiot zapisu w chwili otwarcia spadku musi należeć do spadkodawcy, nie może on bowiem zapisać komuś rzeczy, której nie jest właścicielem.

Zobacz: Większy krąg spadkobierców ustawowych

Co z zachowkiem?

Wprowadzenie zapisu windykacyjnego spowodowało konieczność dostosowania do niego części kodeksu cywilnego dotyczącej innych instytucji prawa spadkowego, np. zachowku.

- Osoby z najbliższej rodziny, te które dziedziczyłyby ustawowo, gdyby nie sporządzono testamentu, a które zostały pominięte w testamencie, będą mogły ubiegać się o zachowek od zapisobiercy. Jednak dopiero wtedy, gdy nie będą mogły otrzymać tego zachowku od spadkobierców – tłumaczy adwokat z kancelarii CWKH.

Jeśli zatem po śmierci przykładowego milionera zgłosi się nieuwzględniona w testamencie córka, będzie ona miała prawo do zachowku. W pierwszej kolejności będzie się o niego ubiegała od spadkobierców. Dopiero gdy nie będzie mogła od nich uzyskać całości zachowku będzie mogła wystąpić ze stosownym roszczeniem do zapisobiercy windykacyjnego.

Zobacz: SN w sprawie zakresu legitymacji kuratora spadku

Darowizna poczeka na wybory

Przed wyborami parlamentarzyści pracowali nad wprowadzeniem ustawy o darowiźnie na wypadek śmierci. Niestety nie zdążyli jej wprowadzić w życie i trzeba będzie na nią poczekać aż prace rozpocznie nowa kadencja sejmu. Darowizna działałaby na podobnej zasadzie co zapis windykacyjny, czyli możliwe byłoby przekazanie prawa do konkretnej rzeczy konkretnej osobie w chwili śmierci darczyńcy. Musiałaby być również spisana w formie aktu notarialnego.

- Odróżniałoby ją jednak od zapisu to, że można by ją było odwołać tylko w wyjątkowych sytuacjach. Zapis windykacyjny można odwołać w zasadzie w dowolnym momencie. Wystarczy zmienić testament – mówi adwokat kancelarii CWKH.

Dodatkowo ten, kto otrzymałby darowiznę, nie musiałby odpowiadać za długi spadkowe. Darowizna na wypadek śmierci mogłaby zatem funkcjonować równolegle do zapisu windykacyjnego i być jego uzupełnieniem.

Zobacz także:

Kłopotliwy spadek- kiedy akcje lub udziały dziedziczy osoba małoletnia?

Zapis windykacyjny - nowość w testamencie notarialnym