Z raportu NIK wynika, że w Polsce nie udaje się wyegzekwować, aż trzydziestu procent należności za mandaty i kary administracyjne. Co roku Skarb Państwa traci z powodu ich przedawnień ponad sto milionów złotych.

Jak czytamy w raporcie NIK, jedynie ok. 47 proc. należności za mandaty i kary administracyjne pochodzi od osób, które zdecydowały się na dobrowolną zapłatę. Kolejne 23 proc. zostaje ściągnięte w wyniku postępowań egzekucyjnych. Pozostałych 30 proc. w ogóle nie udaje się wyegzekwować.

W ocenie NIK kluczowym problemem w procesie windykacji jest dotarcie do dochodów i majątku ukaranych osób. Dotyczy to w szczególności tych, którzy wielokrotnie dostali już mandat, świadomie unikają zapłaty ciążących na nich zobowiązań i jednocześnie deklarują, że nie posiadają żadnych legalnych dochodów. Z pewnością pomógłby spójny system informatyczny, ale prace nad nim dopiero trwają- podkreśla Izba.

Zobacz: NIK: System orzecznictwa rentowego jest nieefektywny

Według NIK w obowiązujących przepisach brakuje mechanizmów motywujących osoby ukarane do terminowych wpłat. Przedawnienie należności następuje już po trzech latach, a restrykcje grożące za niepłacenie kar są mało dotkliwe.

Izba podkreśla także, że brakuje przepisów ograniczających korzyści osobom uchylającym się od płacenia kar. Obecnie np. kierowcy, którzy nie zapłacili grzywny, korzystają z anulowania punktów karnych tak jak wszyscy inni kierowcy. Tymczasem, w ocenie NIK, wstrzymanie kasacji punktów mogłoby skutecznie motywować do uregulowania należności.

PS/źródło:NIK

Zobacz także:

NIK: Pieniądze na koncert Madonny wydane niegospodarnie