Najwyższa Izba Kontroli alarmuje, iż od wielu lat wbrew prawu, na działkach mieszkają ludzie. Tylko w 6 gminach, na 8 zbadanych przez NIK, na terenie rodzinnych ogrodów działkowych mieszkało blisko 1000 osób. Nieliczne z nich były tam zameldowane.

Zdaniem Izby tej sytuacji winne są niejasne przepisy. Pozwalają one na meldowanie osób na działkach, mimo, że ustawa o ogrodach działkowych zabrania zamieszkiwania na ogródku działkowym.
Ponadto jak wskazuje NIK na działkach w miastach nie wolno stawiać altan większych niż 25 m2, poza miastem większych niż 35 m2. Tymczasem w ogrodach we wszystkich kontrolowanych gminach działkowicze wybudowali budynki znacznie większe niż dozwolone. Co więcej, gminy pobierały od powierzchni ponad 25 lub 35 m2 podatek od nieruchomości, a jak zauważył NIK altany spełniające normy są zwolnione z takiego podatku.
O stwierdzonych samowolach budowlanych gminy nie powiadamiały nadzoru budowlanego. Na zlecenie NIK Powiatowi Inspektorzy Nadzoru Budowlanego znaleźli tylko w 8 gminach aż 402 przypadki samowoli budowlanej. Użytkowanie tych budynków może być niebezpieczne dla środowiska, bo ogrody zazwyczaj nie mają systemu odprowadzania ścieków.
Ponadto w żadnych przepisach ustawodawca nie wskazał jaki urząd - z ramienia administracji publicznej - ma sprawować nadzór nad Polskim Związkiem Działkowców. Brak nadzoru jest utrudnieniem w egzekwowaniu prawa na rodzinnych ogrodach działkowych. Obowiązująca ustawa nie precyzuje praw i obowiązków użytkowników działek, ani zasad przydziału ogrodów. Wszystkie te uregulowania zawarte są jedynie w statucie PZD i regulaminach poszczególnych ogrodów, przez co nie są powszechnie obowiązującym prawem. Dlatego też NIK stwierdza, że zmiana ustawy o rodzinnych ogrodach działkowych jest niezbędna.
NIK stwierdziła również duże braki w gminnej dokumentacji. W 6 z 8 skontrolowanych gmin brakowało kompletnej dokumentacji w zakresie tytułów prawnych (użytkowanie, użytkowanie wieczyste) gruntów przekazanych Polskiemu Związkowi Działkowców. W dwóch skontrolowanych gminach dane dotyczące liczby i wielkości ogrodów nie zgadzały się z rzeczywistością. Kolejna gmina prowadząc ewidencję nie weryfikowała prawdziwości informacji przekazywanych z Polskiego Związku Działkowców. Z kolei w Warszawie PZD przekazywał gminie niepełne informacje o funkcjonujących w stolicy ogrodach.
Wiele nieruchomości, na których ulokowane są rodzinne ogrody działkowe, ma nieuregulowaną sytuację prawną. Do braków w dokumentacji dochodzą tu jeszcze roszczenia byłych właścicieli terenów. Sześć spośród ośmiu skontrolowanych gmin prowadziło stosowne postępowania administracyjne dotyczące roszczeń przedwojennych właścicieli.
Zdaniem Najwyższej Izby Kontroli przywrócenie prawidłowej funkcji rodzinnym ogrodom działkowym może nastąpić tylko przez zmianę ustawy o rodzinnych ogrodach działkowych.

PS/NIK

Zobacz także:

NIK o przygotowaniach do EURO 2012

NIK o procesach integracji europejskiej