Sędzia Monika Łukaszewicz uznała, że został naruszony jedynie interes publiczny, ponieważ nie można było wykazać bezpośredniego związku śmiertelnego wypadku policjantów z decyzją komendanta. Jednocześnie sędzia zwróciła uwagę na relatywizm moralny, jakim w ostatnim czasie wykazała się polska opinia społeczna względem oskarżonych.
Wyjaśniła, że nie biorąc pod uwagę wypadku, ta sytuacja jest w znikomym stopniu szkodliwa społecznie. Podkreśliła, że takie zachowania są społecznie akceptowalne i gdyby nie doszło do tragedii, opinia pewnie uznałaby, że oskarżony zachował się w porządku wobec swojego kolegi.
Obrońca byłego komendanta komisariatu kolejowego mecenas nie zgadza się z wyrokiem sądu. Uważa, że jest on niesłuszny, ale cieszy się, że sąd wyeliminował działania na szkodę interesu prywatnego.
Obrońcy zapowiedzieli złożenie apelacji.
HFPC/KZ