Dnia 20 lipca 2011 roku Trybunał Konstytucyjny orzekł, że rozpisanie dwudniowych wyborów byłoby niezgodne z konstytucją. Zgodnymi z konstytucją są za to głosowanie korespondencyjne oraz przez pełnomocników, a także jednomandatowe okręgi wyborcze. Trybunał postanowił również, że spoty i billboardy reklamujące konkretne partie polityczne mogą być dalej trwałym elementem kampanii wyborczej.

Wniosek opozycji

Przedmiotem kontroli TK było kilkadziesiąt przepisów umiejscowionych w trzech różnych ustawach. Wnioskodawcami byli posłowie na Sejm z ramienia Prawa i Sprawiedliwości. Kwestionowali zarządzenie wyborów dwudniowych, co ich zdaniem nie godziłoby się z dyspozycjami konstytucyjnymi. Ich niepokój wzbudziły także kwestie związane z głosowaniem przez pełnomocnika oraz przepisy uniemożliwiające partiom politycznym reklamowania się przez płatne spoty wyborcze. Wnioskodawcy nie byli przychylnie nastawieni do wprowadzenia jednomandatowych okręgów mandatowych w wyborach do Senatu.

Orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego

Orzeczenie TK z dnia 20 lipca 2011 roku, przyznało rację posłom Pis-u jedynie w części zarzutów. O złożoności sprawy świadczy fakt, że aż 9 sędziów TK zgłosiło zdanie odrębne.

Orzeczono, że jednomandatowe okręgi wyborcze w wyborach do Senatu nie stoją w sprzeczności z konstytucją. W konsekwencji w wyborach do izby wyższej będziemy mogli głosować na ludzi, nie zaś jak do tej pory na partie polityczne. Okręgów taki będzie 100.

Wiele kontrowersji w debacie publicznej wzbudził pomysł odejścia od reklamowania partii politycznych poprzez spoty reklamowe oraz billboardy. Zgodnie z wyrokiem, praktyka ta łamałaby konstytucyjną zasadę wolności słowa oraz rozpowszechniania i pozyskiwania informacji. TK wyraźnie wskazał, że podmiotami wolności słowa są nie tylko osoby fizyczne, ale również partie polityczne.

Odnośnie głosowania korespondencyjnego TK orzekł, że jest to alternatywna forma głosowania, która wpisuje się w standard powszechności wyborów. Wskazano, że forma ta obecna jest w wielu europejskich krajach jak Irlandia, Austria czy Niemcy. Głosowanie poza lokalem wyborczym nie stoi ponadto w sprzeczności z zasadą tajności wyborów. Głosowanie przez pełnomocnika zaś, obecne także w wielu demokratycznych krajach, nie jest zdaniem TK niezgodne z ustawą zasadniczą. Trybunał wskazuje na fakt, że wątpliwości w tej materii posłów wnioskodawców były bezpodstawne. Głosowanie takie nie jest sprzeczne z konstytucją, ponieważ pełnomocnik oddaje głos w imieniu wyborcy, a nie w swoim. Będąc pełnomocnikiem, realizuje prawo wyborcze swojego mocodawcy. TK uznał, że teza posłów PiS , że bezpośredniość wyborów oznacza obowiązek głosowania osobiście jest bezzasadna.

Opozycję usatysfakcjonował jedynie wyrok trybunału dotyczący dwudniowych wyborów parlamentarnych. TK stwierdził, iż zarządzenie takich wyborów byłoby niekonstytucyjne. Zaznaczył, że nic nie stoi na przeszkodzie, by obywatele polscy mogli wybierać posłów do Parlamentu Europejskiego oraz Prezydenta RP w wyborach rozpisanych na dwa dni wolne od pracy. Wyborom takim TK zarzucił złamanie zasady określoności prawa oraz zasadę legalizmu.

Rozprawie przewodniczył sędzia Andrzej Rzepliński. Wyrok jest ostateczny, a jego sentencja podlega ogłoszeniu w Dzienniku Ustaw.

KM/źródło: TK

Zobacz także:

TK: Przepisy dotyczące taksy notarialnej są zgodne z konstytucją