Państwo zbiera coraz więcej informacji o obywatelach, znacząco rośnie też liczba baz danych tworzonych przez podmioty z sektora publicznego. Taki stan rzeczy może rodzić zagrożenia dla naszej prywatności uważa GIODO.
Rozwój nowych technologii sprawia, że dostęp do danych gromadzonych w rejestrach publicznych uzyskuje wiele podmiotów, nie zawsze do tego uprawnionych.
- Do niedawna administracja publiczna w Polsce uzyskiwała dostęp do całości konkretnego rejestru publicznego, np. określony podmiot uzyskiwał dostęp do bazy PESEL albo do bazy krajowej ewidencji podatników - mówił dr Wojciech Rafał Wiewiórowski, Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych, podczas konferencji zorganizowanej z okazji polskich obchodów Dnia Ochrony Danych Osobowych.
Zobacz: Współpraca GIODO I NIK na rzecz systemu ochrony danych osobowych
Wskazywał jednak, że obecnie skończyły się czasy operowania dokumentami w ramach poszczególnych systemów informacyjnych i baz, które są przez nie obsługiwane, a zaczęły czasy operowania pojedynczymi danymi.
Ponadto jak zaznaczył stworzona została możliwość wspólnego korzystania z danych albo wymiany danych pomiędzy poszczególnymi systemami. To zaś w opinii GIODO prowadzi do uzyskania przez administrację publiczną bardzo szerokiego wglądu w informacje o obywatelu.
Zobacz: GIODO o wykorzystywaniu tzw. danych retencyjnych
W związku z tym konieczne staje się precyzyjne uregulowanie zasad odnoszących się do tego, w jaki sposób dane, które przekazujemy do zasobów informacyjnych państwa, mogą być dalej przetwarzane - podkreśla GIODO.
PS/źródło:GIODO
Zobacz także:
GIODO ułatwił rejestrację zbiorów danych
GIODO: Podpisanie ACTA jest niebezpieczne - Z ostatniej chwili ...