W ostatnim czasie Ministerstwo Skarbu Państwa zakończyło transakcję sprzedaży 10% akcji PGE za blisko 4 mld zł, podpisało umowę sprzedaży 84,19% akcji spółki ENERGA S.A wartą 7,5 mld zł, a teraz szykuje się do zbycia pakietu 51% akcji ENEA S.A.

Obserwując sytuację energetyczną w Polsce, trudno nie zgodzić się z opinią ekspertów, którzy jednogłośnie twierdzą, że sieci energetyczne wymagają natychmiastowych inwestycji, w przeciwnym razie może czekać nas brak w dostawie prądu. Nie trzeba tłumaczyć, co to oznacza dla zwykłego obywatela, a także w skali całego Państwa i gospodarki.

Polskie elektrownie mają po 30-40 lat, a sama sieć jest jeszcze starsza. Ostatni raport NIK nie pozostawia złudzeń, co do tragicznej sytuacji w tym sektorze. Raport wytyka między innymi kłopoty z prywatyzacją- spośród 17 nieobjętych konsolidacją spółek sprywatyzowano jedynie 4.

Ponadto wskazuje, że w procesie restrukturyzacji sektora elektroenergetycznego nie wypracowano mechanizmów ograniczających ryzyko, jakie wynika z utworzenia przez Skarb Państwa grup kapitałowych, dominujących na polskim rynku energii. NIK twierdzi również, że szef resortu gospodarki nie zrealizował istotnych założeń Polityki energetycznej Polski do 2025 roku, dotyczących zwłaszcza rozbudowy mocy wytwórczych, wdrożenia programu energetyki jądrowej oraz podniesienia efektywności energetycznej.

Kierujący Państwem w obecnej sytuacji nie mają wyjścia i muszą podejmować szybkie kroki w celu naprawy takiego stanu rzeczy i stąd zapewne wynika obecne ożywienie transakcyjne. Ponadto rząd usilnie szuka dodatkowych źródeł finansowych w celu zasilenia uszczuplonych, chociażby ostatnim kryzysem, finansów Państwa. Należy jednak zwrócić uwagę na poważne zagrożenia, jakie może nieść za sobą pośpieszne działanie w tym trudnym i skomplikowanym sektorze, wymagającym przemyślanych działań i decyzji.

W całym tym przedsięwzięciu ważną role może odegrać Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, który od dłuższego czasu monitoruje branżę energetyczną interweniując w przypadkach naruszenia przepisów. W tym roku zostały wydane trzy decyzje stwierdzające niedozwolone działania spółek energetycznych. Ponadto prowadzonych jest obecnie pięć postępowań antymonopolowych i jedno w sprawie nałożenia kary pieniężnej za niewykonanie decyzji.

Prezes UOKIK Małgorzata Krasnodębska-Tomkiel, już zapowiedziała, że nie dopuści do sytuacji, w której operatorzy będą nadużywać swoją pozycje rynkową narzucając kontrahentom uciążliwe warunki umów i zablokuje każdą transakcje zmierzającą do monopolizacji rynku energetycznego w Polsce. Pani Prezes, słynąca z nieulegania naciskom politycznym i z bezwzględnego egzekwowania wszelkich naruszeń może tym razem przypłacić to utratą stanowiska.

Obserwując, bowiem działania rządu, widać, że wizja wielkich pieniędzy napływających do budżetu państwa, jest silniejsza niż dbanie o wolną konkurencje. W tej sytuacji premier, o wydawałoby się liberalnych poglądach, może zdecydować się na odwołanie Prezesa UOKIK ze stanowiska. Byłaby to zapewne niewątpliwa stratą i zakończenie pewnej krótkotrwałej tendencji niezależności organów odpowiedzialnych za ochronę konkurencyjności.

Karol Soboń

Zobacz także :

UOKiK: Enea Operator zapłaci prawie 500000 zł kary