Z raportu NIK wynika, że najbardziej zadłużone szpitale w Polsce to instytuty podległe Ministrowi Zdrowia. Kondycja finansowa pięciu z sześciu skontrolowanych przez NIK instytutów badawczych jest bardzo trudna, a ich łączne zadłużenie wynosi 283 mln.

W najgorszej sytuacji, ze wszystkich szesnastu instytutów nadzorowanych przez Ministra Zdrowia, jest Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi. W przypadku tej palcówki natychmiastowego uregulowania wymagają zobowiązania na 175 mln. Równie trudna jest sytuacja Centrum Zdrowia Dziecka oraz Instytutu Reumatologii- informuje NIK.

W ostatnich latach tylko jeden ośrodek, Instytut Matki i Dziecka, znacząco zredukował swoje zadłużenie, spłacając najpilniejsze zobowiązania. Jednak zarówno on, jak i pozostałe instytuty stopniowo wpadały w coraz większe kłopoty. W 2008 roku stratę odnotowano w dziewięciu z nich, ale w czerwcu ubiegłego roku już w 15 z 16 placówek. Strat nie przynosił jedynie Instytut Fizjologii i Patologii Słuchu- czytamy w komunikacie Izby.

Jak wynika z raportu NIK, pomimo bardzo trudnej kondycji finansowej skontrolowane instytuty nie wdrożyły skutecznych planów naprawczych.

Zobacz: Nadzór nad biurami podróży pod lupą NIK

Ponadto kontrola wykazała, że w najbardziej zadłużonych instytutach nawarstwienie zobowiązań i nieprawidłowości jest tak duże, że ustabilizowanie sytuacji ekonomicznej jest niemożliwe bez pomocy ze strony nadzorującego jednostki Ministra Zdrowia.

Aż 10 z 16 obecnie funkcjonujących instytutów zostało utworzonych w latach pięćdziesiątych ubiegłego wieku, w zupełnie innych warunkach gospodarczych. Wdrażanie jakichkolwiek reform systemowych jest niezwykle trudne, bo brakuje choćby zintegrowanych systemów informatycznych, nie ma narzędzi ani tradycji oceniania i wiązania efektów pracy z wysokością wynagrodzeń i premii- alarmuje NIK.

Zobacz: NIK chce ograniczyć swój dostęp do danych wrażliwych

Jak wynika z raportu Izby, w trzech instytutach w skontrolowanym okresie zatrudnienie wzrosło o niemal 250 etatów. Pomimo wzrostu zatrudnienia ogółem, liczba pracowników naukowych w instytutach systematycznie spadała. Co więcej aparatura badawcza stanowiła od 2 do 8 proc. majątku instytutów, przychody ze sprzedaży projektów badawczych, wynosiły nie więcej niż 1 proc., natomiast przychody z działalności naukowej mieściły się w przedziale 4-12 proc., wyjątek w tym zakresie stanowił Instytut Psychiatrii, w którym wskaźnik ten wynosił 21proc.

NIK zwraca uwagę, że dla uratowania instytutów podległych Ministrowi Zdrowia nie wystarczy zastrzyk finansowy. Placówkom, zarówno tym najbardziej zadłużonym, jak i tym w nieco lepszej kondycji finansowej, potrzebny jest kompleksowy plan naprawy. Musi on obejmować nie tylko sferę gospodarowania majątkiem poszczególnych instytutów, ale także sposób zarządzania, politykę kadrową oraz strategię rozwoju uwzględniającą większą aktywność naukowo - badawczą.

PS/źródło: NIK

Zobacz także:

NIK: TVP grozi utrata płynności finansowej

NIK: Pracodawcy niechętnie zatrudniają skazańców