600-stronicowy dokument a w nim tabele, wykresy, liczby. Mało informacji o pracy śledczych - tak w skrócie wygląda sprawozdanie z działalności prokuratury za 2012 rok. Premier już zadeklarował, że go nie podpisze.

Wcześniej opiniował sprawozdanie minister sprawiedliwości i też nie był zachwycony. Rzecznik resortu Patrycja Loose tłumaczy, że zastrzeżenia budzi chociażby formuła sprawozdania nie odzwierciedlająca pracy prokuratorów. "Były to np. informacje ile kranów wymieniono w prokuraturach, kiedy i kto odbył szkolenia, to zaciemnia obraz pracy śledczych - mówi w rozmowie z IAR Patrycja Loose.

Jednak zastrzeżenia ministra budzą też informacje dotyczące organizacji pracy - dodaje rzeczniczka i zwraca uwagę, że sprawy prowadzi zaledwie 60 procent prokuratorów. Blisko 40 procent prokuratorów pracujących w prokuraturach okręgowych i apelacyjnych nie zajmuje się prowadzeniem postępowań karnych, ale szeroko pojętym nadzorem, sprawami organizacyjnymi, wizytacjami, lustracjami. Trudno, by przy takim rozłożeniu pracy prokuratura pracowała w pełni efektywnie - podkreśla Loose.

Niewykluczone, że właśnie dlatego premier już zapowiedział, iż sprawozdania nie podpisze. Zapewnił jednak, że nie oznacza to braku zaufania do prokuratora generalnego. Opozycja grzmi jednak, że brak podpisu to zemsta za ujawnienie afery korupcyjnej na szczeblu administracji publicznej.