Rowerzysta i tak musi być trzeźwy. Policja tłumaczy, że zmiana przepisów dotyczących karania jeżdżących na rowerze pod wpływem alkoholu nie oznacza, że są bezkarni. Prezydent podpisał nowelizację przepisów, które określają jazdę po alkoholu na rowerze jako wykroczenie a nie jako przestępstwo. Oznacza to, że za jazdę na rowerze po alkoholu nie będzie grozić więzienie.

Marek Konkolewski z Komendy Głównej Policji podkreśla, że w praktyce przepisy zmieniają tylko surowość kary. Wciąż jednak rowerzyści będą karani za jazdę po alkoholu, bo obowiązują przepisy mówiące o zakazie jazdy pojazdami mechanicznymi w tym rowerami powyżej 0,2 promila alkoholu we krwi.

Zmiana przepisów powoduje, że skazany za to wykroczenie będzie mógł być ukarany karą grzywny lub aresztu do 30 dni. Nie trafi już jednak do więzienia. Przestępstwem z karą do 3 lat więzienia pozostaje ponowna jazda pod wpływem alkoholu, kiedy wcześniej sąd zakazał już prowadzić pojazdy w takiej sprawie.

Policjant dodaje, że w interesie samych rowerzystów jest jazda na trzeźwo. Podczas kolizji czy wypadku nietrzeźwy rowerzysta jest w gorszej sytuacji jeśli chciałby dochodzić swoich praw. Warto więc dla własnego bezpieczeństwa stronić od alkoholu podczas rowerowych przejażdżek - ocenia Konkolewski.

Pijanych rowerzystów w Polsce jest obecnie około dziesięciu tysięcy. Miesięczne utrzymanie każdego z nich przekracza dwa tysiące złotych.