Sędziowie Trybunału nie podzielili jego zastrzeżeń do ustawy o ustroju sądów powszechnych. Stanowi ona, że czas pracy sędziego wyznacza zakres jego zadań.
Sędzia sprawozdawczyni Maria Gintowt Jankowicz zaznaczyła w uzasadnieniu, że przepisy o zatrudnieniu sędziów mają charakter Lex specialis. "Sędziowie jako jedyna w Polsce grupa zawodowa mają konstytucyjne gwarancje, że ich wynagrodzenie i warunki pracy muszą odpowiadać godności urzędu. Sędziowie nie są też rozliczani z tempa wykonywania swoich zadań, co sprzyja ich niezawisłości. Wiążą się z tym jednak zobowiązania" - podkreśla sędzia Maria Gintowt Jankowicz. "Sprawowanie urzędu sędziego jest służbą publiczną. Prawo sędziom daje możliwość elastycznego organizowania pracy zgodnie ze swoimi predyspozycjami" - zaznaczyła sędzia sprawozdawczyni. Dodała, że sędziom za pracę po godzinach nie należy się wynagrodzenie, bo nie są oni związani normami czasu pracy.
W ocenie Trybunału - w razie rażących naruszeń prawa do odpoczynku - sędziowie mogą skorzystać z drogi sądowej, powołując się na przepisy Kodeksu Pracy, ale ze względu na szczególny charakter swojej służby powinni czynić to powściągliwie, po wyczerpaniu wszelkich innych środków. Jak zaznaczyli sędziowie Trybunału - wobec sędziego, który świadomie i celowo, bez rzeczywistych przyczyn kwestionuje nałożone na niego obowiązki służbowe, może być podniesiony zarzut uchybienia godności sprawowanego urzędu.
Sędziowie Trybunału zaznaczają, że uznanie kwestionowanego przepisu za zgodny z konstytucją nie oznacza zgody na nadmierne obciążanie sędziów sprawami do prowadzenia. Jak podkreślano w uzasadnieniu, Trybunał nie wyklucza, że rozpatrywana skarga może być przejawem powszechniejszego zjawiska przeciążenia sędziów, które może nie wynikać jedynie ze złej organizacji pracy w poszczególnych sądach, stąd władze publiczne powinny rozważyć podjęcie środków zaradczych.