Słowacki urząd ochrony konkurencji nałożył na trzy duże banki grzywny przekraczające 3 miliony euro za naruszenie unijnych reguł wolnego rynku.
Slovenská sporiteľňa a.s., Československá obchodná banka a.s. i Všeobecná úverová banka a.s. rozwiązały bowiem – umówiwszy się między sobą – umowy rachunków bieżących czeskiej Akcenty CZ i postanowiły nie zawierać kolejnych. Akcenta – działająca legalnie w Czechach, ale nieposiadająca stosownego zezwolenia na Słowacji – świadczyła bowiem usługi finansowe również dla Słowaków. Potrzebowała przy tym rachunków w miejscowych bankach do przekazywania walut z zagranicy i za granicę.
Slovenská sporiteľňa, która miała zapłacić 3,8 mln euro, poskarżyła się do słowackiego sądu. Utrzymywała, że nie naruszyła reguł wolnego rynku, ponieważ Akcenta działając niezgodnie z prawem krajowym nie może być uznana za jej konkurenta. Organ ochrony konkurencji był jednak zdania, że banki porozumiały się, ponieważ spadły im zyski z powodu świadczenia przez Akcentę usług ich klientom.
Sąd Najwyższy Republiki Słowackiej, przed którym zawisł spór, zapytał więc TS, czy fakt, że poszkodowany przez kartel konkurent prowadzi działalność niezgodną z prawem krajowym, ma znaczenie dla oceny samego kartelu.
Trybunał orzekł, że w tego rodzaju sytuacjach ważne jest spełnienie warunków naruszenia reguł konkurencji, a nie to, czy konkurent łamał prawo, czy nie.
Spółki uczestniczące w zmowie przeciwko Akcencie powinny były bowiem złożyć skargę do właściwych organów, a nie samodzielnie wykluczać konkurenta z rynku. Argument zaś, że przedstawiciel spółki skarżącej nałożoną nań grzywnę, nie miał upoważnienia do uczestnictwa w spotkaniu, na którym zawiązano kartel, nie ma żadnego znaczenia.
Uczestnictwo w niezgodnych z prawem porozumieniach jest bowiem najczęściej działalnością potajemną, która nie podlega uregulowaniom formalnym. Nie jest więc możliwa samoobrona przedsiębiorców przed nielegalnie działającą konkurencją przez równie nielegalne kartele.

Wyrok TS w sprawie C-68/12.