W Sejmie znalazło się 6 projektów poselskich – trzy dotyczące spółdzielni mieszkaniowych (PO, PiS, SLD) oraz trzy w sprawie prawa spółdzielczego (PSL, PO i RP). Jednak w związku ze zgłoszeniem w dyskusji sejmowej podczas piątkowego posiedzenia (04.01.2012 r.) wniosków o odrzucenie w pierwszym czytaniu niektórych projektów - nad tymi wnioskami posłowie przystąpią na następnym posiedzeniu Sejmu.
Największe kontrowersje wzbudza projekt nowej ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych firmowany przez posłankę Lidię Staroń. Przeciwnicy zarzucają mu, że zmierza do likwidacji spółdzielni mieszkaniowych. Zgodnie z nim z chwilą wyodrębnienia pierwszego lokalu w budynku powstawałaby z mocy prawa wspólnota mieszkaniowa. Prezesów spółdzielni mieliby wybierać wszyscy członkowie spółdzielni na walnym zebraniu, a nie rada nadzorcza. Posłowie PO proponują także ułatwienia dotyczące nabywania przez spółdzielnie gruntów o nieuregulowanym statusie oraz związanie członkostwa w spółdzielni z prawem do lokalu.
Projekty dotyczące spółdzielni mieszkaniowych przedstawiły także PiS i SLD. Najwięcej podobieństw jest między projektami PO i PiS. Posłowie PiS proponują rezygnację z konieczności sporządzania aktu notarialnego potwierdzającego nabycie praw własności do lokalu oraz części gruntu, na którym znajduje się budynek.
Zbliżone rozwiązanie przewiduje projekt PO forsowany przez posłankę Staroń. PiS chce też walczyć z nadużyciami prezesów spółdzielni. Podobnie jak posłanka Staroń proponuje wiele szczegółowych rozwiązań umacniających spółdzielców i ograniczających władzę zarządów.
– Zdarza się, że prezesi spółdzielni lub zarządy tworzą własne imperia, nie licząc się z dobrem mieszkańców. Chodzi nam o zachowanie tego, co jest dobre w spółdzielniach, przy jednoczesnej obronie praw lokatorów – twierdziła Beata Szydło (PiS).
O kompromis będzie jednak trudno, bo PiS nie godzi się na automatyczne przekształcenia spółdzielni we wspólnoty mieszkaniowe.
– Jest szansa, że wiele rozwiązań proponowanych przez PO poprzemy. Ale nie wszystkie – wskazuje Łukasz Zbonikowski (PiS), który jest sprawozdawcą projektu.
– Nikt nie powinien narzucać ludziom za pomocą ustawy, w jakiej formule chcą funkcjonować. Jeśli będzie za tym większość, to nie ma problemu – dodaje.
Przekonuje, że przecież i tak gdy większość we wspólnocie będzie miała spółdzielnia, to ona będzie decydentem.
Wylicza propozycje, które podobają mu się w projekcie Platformy.
– Oprócz podobnego rozwiązania dotyczącego rezygnacji z aktu notarialnego przy przekształceniach widzimy w projekcie Platformy także inne ciekawe, np. związanie członkostwa z posiadaniem tytułu do lokalu w spółdzielni. Tak samo interesujący jest pomysł na nieuregulowane grunty w spółdzielniach – dodaje poseł PiS.
Zgodnie z projektem PiS fundusz remontowy byłby nie tylko ewidencjonowany, ale też rozliczany na poszczególne bloki.
– Ułatwiamy i obniżamy koszty przekształcenia lokali własnościowych w odrębną własność. Akt notarialny to niepotrzebny wydatek. Można to zrobić na podstawie uchwały rady nadzorczej i wpisu do księgi wieczystej. Przy przekształceniu nie zmienia się podmiot i przedmiot własności – tłumaczy poseł.
Zupełnie w innym kierunku zmierza projekt SLD. Przewiduje on możliwość przywrócenia ustanowienia przez spółdzielnię na rzecz jej członka spółdzielczego własnościowego prawa do lokalu jako ograniczonego prawa rzeczowego. SLD chce także przywrócenia zebrań przedstawicieli.
– Projekty dotyczące spółdzielni trafią zapewne do komisji. Tam zostaną wypracowane rozwiązania korzystne dla spółdzielców – mówi Lidia Staroń.