Minister odniósł się w ten sposób do poniedziałkowej publikacji "Rzeczpospolitej", która napisała, że reforma może spowodować, że 35 tys. trwających już procesów trzeba będzie zacząć od nowa. Według wyliczeń "Rz" niewykluczone, że wskutek reformy trzeba będzie powtórzyć 5 tys. procesów karnych i blisko 30 tys. spraw cywilnych.
"Nie jestem specjalnie przejęty tą hiobową wizją, to jest wizja oparta na kompletnym nieporozumieniu. Chcę wszystkich uspokoić: żadnych spraw nie trzeba będzie powtarzać ani prowadzić od nowa. Ekspertyzy, którymi dysponuje ministerstwo, są w tej materii całkowicie jednoznaczne" - powiedział w poniedziałek w Poznaniu Gowin.
Informacjom dziennika resort sprawiedliwości zaprzeczył także w wydanym w poniedziałek komunikacie.
"W sprawach karnych, mimo planowanych zmian organizacyjnych, nadal orzekać będzie sąd właściwy miejscowo i rzeczowo. W związku z tym istnieje możliwość kontynuowania rozprawy, o ile nie nastąpi zmiana składu orzekającego. Także w sprawach cywilnych reorganizacja nie będzie skutkowała koniecznością ponownego prowadzenia spraw, a część spraw w tych sądach, które nie zostały zakończone do 31 grudnia 2012 r., będzie prowadzona w dalszym ciągu. Stosownie do art. 323 k.p.c. wyrok może być wydany jedynie przez sędziów, przed którymi odbyła się rozprawa poprzedzająca bezpośrednio wydanie wyroku" - podano w komunikacie.
Ministerstwo zapewniło, że planowana reforma organizacyjna nie spowoduje negatywnych skutków społecznych i tym samym nie może być utożsamiana z ograniczeniem prawa obywateli do sądu. Wszystkie wydziały reorganizowanych jednostek przekształcone zostaną w wydziały zamiejscowe sąsiednich sądów, a ich budynki będą stanowiły siedziby nowo powstałych wydziałów zamiejscowych.
"Zasada ciągłości rozpoznawania sprawy nie odnosi się do sądu, jako struktury organizacyjnej, ale do składu sędziowskiego, który wydaje wyrok" - czytamy w komunikacie.
Zgodnie z podpisanym w październiku przez Gowina rozporządzeniem od 1 stycznia 2013 r. 79 najmniejszych sądów rejonowych o limicie etatów do dziewięciu sędziów zostanie przekształconych w wydziały zamiejscowe sąsiednich większych sądów. Pomysł wywołał sprzeciw samorządowców z miejscowości, w których znajdują się sądy przeznaczone do zniesienia.
Propozycje Gowina od początku krytykowało m.in. PSL, którego posłowie złożyli w Sejmie obywatelski projekt ustawy. Zawiera on wyszczególnienie istniejących obecnie sądów wraz z ich okręgami; projekt miałby wejść w życie od nowego roku - tym samym uniemożliwiłby przewidzianą od 1 stycznia reorganizację sądów. Według ludowców Sejm, przyjmując obywatelską propozycję, zmieni "upartą postawę" ministra sprawiedliwości. Ponadto wicepremier Waldemar Pawlak zapowiedział, że zwróci się do rządu o cofnięcie rozporządzenia ws. reorganizacji małych sądów rejonowych.
Sejm zdecydował o skierowaniu projektu obywatelskiego do dalszych prac w komisji sprawiedliwości i praw człowieka.
W piątek Sejm odrzucił przedstawioną tydzień wcześniej informację ministra sprawiedliwości w sprawie reorganizacji. Za odrzuceniem informacji byli posłowie koalicyjnego PSL: tak zagłosowało 26 z nich; dwóch było nieobecnych. Podobnie zagłosowała cała opozycja: PiS, Ruch Palikota, SLD i Solidarna Polska. Przeciwko odrzuceniu informacji głosowali wszyscy obecni na sali posłowie PO (196) i poseł niezrzeszony.