Internetowe forum pracowników Biedronki może nadal działać pod adresem: Nasza-Biedronka.pl. Sieć przegrała sądowy spór ze swoim byłym pracownikiem.
Forum Nasza-Biedronka.pl zostało założone przed trzema laty.
– Nie było w internecie żadnego miejsca, gdzie pracownicy z różnych marketów mogliby wymieniać się opiniami na temat pracy – tłumaczy administrator (imię i nazwisko do wiadomości redakcji), wówczas jeszcze pracownik sieci należącej do Jeronimo Martins Polska.
Strona szybko zyskała na popularności, opublikowano na niej już dziesiątki tysięcy komentarzy. Wypowiadają się pracownicy, ale też klienci. Zazwyczaj negatywnie.
W tym administrator widzi główny powód pozwu o odebranie domen (Nasza-Biedronka.pl i NaszaBiedronka.pl), pod jakimi działa forum.

Spraw o prawo do wyrażania swoich poglądów będzie przybywało

– Dzięki niemu wszyscy pracownicy różnego szczebla mogą wymieniać informacje o warunkach pracy w jednym internetowym miejscu, a jeśli sytuacja będzie tego wymagała, skrzyknąć się i zorganizować pozew zbiorowy – mówi.
Sieć odpiera te zarzuty.
– Naszą intencją była jedynie obrona znaku towarowego Biedronka przed bezprawnym używaniem jej w nazwie domen – zapewnia Anna Papka, menedżer ds. relacji zewnętrznych Jeronimo Martins Polska.
W pozwie złożonym do Sądu Polubownego ds. Domen Internetowych spółka Optimum Mark (zarządza marką Biedronka) dowodziła, że sporne domeny są podobne do jej znaku towarowego. Nie zmienia tego dodanie zaimka „nasza”, gdyż elementem wiodącym jest nadal słowo „biedronka”.
Sąd zgodził się z tą argumentacją.
„Przy ocenie podobieństwa oznaczeń należy uwzględnić nie tylko możliwość uznania znaków za identyczne, ale także to, iż mogą one sugerować konsumentom istnienie związków między podmiotami. W opinii sądu użytkownik, otwierając stronę dostępną pod spornymi domenami, nie będzie się zastanawiał nad istnieniem bądź brakiem związków między powodem a pozwanym. Widząc w adresie dominantę Biedronka, skojarzy stronę z działalnością powoda” – napisano w uzasadnieniu wyroku.
Arbiter rozstrzygający spór uznał jednak, że mimo podobieństwa domeny nie naruszają praw do marki Biedronka. A to dlatego, że znak towarowy nie został użyty do oznaczenia tej samej grupy towarów i usług ani w celu gospodarczym czy zawodowym.
– Pozwany używał go wyłącznie w celach informacyjnych. Miał on wskazywać osobom otwierającym stronę internetową dostępną pod spornymi domenami, że prezentowane na niej opinie i poglądy dotyczą sieci sklepów Biedronka – uzasadnił sąd.
Co ciekawe, chociaż administrator forum formalnie nie prowadzi działalności gospodarczej, arbiter doszedł do wniosku, że można go uznać za przedsiębiorcę. Prowadzi bowiem działalność zorganizowaną i ciągłą, a także zarobkową.
– Chociaż nie osiąga z niej wprost zysku, to charakter zarobkowy oznacza działalność zdolną do potencjalnego chociażby generowania zysku – zauważył sąd. Jednocześnie jednak uznał, że działalność ta nie stanowi czynu nieuczciwej konkurencji.
Sieć handlowa zarzucała też administratorowi, że zamieszczane na forum opinie naruszają jej reputację. Nie przekonała jednak sądu.
„Trudno przyjąć, że sprowokowanie przez pozwanego publicznej dyskusji na temat sieci handlowej Biedronka oraz oferowanych przez nią towarów samo w sobie stanowiło ujmę dla reputacji tej sieci. Powód nie wykazał, że pozwany tolerował prezentowanie na stronie wypowiedzi obraźliwych czy chamskich” – wynika z uzasadnienia wyroku.
Powołano się w nim także na prymat wolności słowa nad ochroną znaku towarowego. Wymiana poglądów na temat określonego przedsiębiorcy nie jest możliwa bez odwoływania się do jego oznaczeń.
Administrator forum zasugerował na nim, że sieć mogła chcieć ograniczyć tę wolność pod pozorem ugody. Jego zdaniem była ona tak skonstruowana, że mogłaby prowadzić do zamknięcia forum, nawet gdyby przeniósł je pod inną domenę.
– To nieprawda, nasze działania nie miały nic wspólnego z treściami zamieszczanymi na forum. Celem naszej firmy nigdy nie było i nie jest ingerowanie w wymianę poglądów przez pracowników. Wystarczy zauważyć, iż w sieci działa wiele niezależnych forów pracowniczych, z których swobodnie korzystają również nasi zatrudnieni – odpowiada Anna Papka.



Ireneusz Matusiak, prezes Sądu Polubownego ds. Domen Internetowych działającego przy Polskiej Izbie Informatyki i Telekomunikacji
W sporach dotyczących domen niekiedy powstaje problem przeciwstawienia dwóch lub więcej praw podmiotowych. Arbiter musi ocenić, które prawo powinno ustąpić.
Analizuje wówczas sprawę na wielu płaszczyznach, m.in. własności przemysłowej, prawa zwalczania nieuczciwej konkurencji, prawa cywilnego czy nawet prawa konstytucyjnego. Prawo do wyrażania swoich poglądów to jedna z podstawowych wolności człowieka.
Wydaje się, iż wśród abonentów nazw domen internetowych wzrasta świadomość znaczenia tego prawa i możliwości skutecznego przeciwstawiania go prawom podmiotowym wywodzącym się z praw własności przemysłowej.
Jest to szczególnie ważne w sytuacji, gdy w sporze uczestniczy z jednej strony duża korporacja, z drugiej zaś osoba fizyczna. Uważam, że coraz więcej spraw podobnego typu będzie wpływało do naszego sądu.