Według mec. Jerzego Kwaśniewskiego reprezentującego stowarzyszenie, gros postępowań administracyjnych, jakie Główny Inspektorat Transportu Drogowego prowadzi w sprawie nieopłaconych bramek na drogach płatnych, dotyczy sytuacji, w których środki na koncie kończą się w trakcie podróży.
– Istnieje już w ustawie obowiązek niezwłocznego zjechania z drogi płatnej, jeśli kierowca stwierdzi wadliwość urządzenia pokładowego viaBOX. Chcemy go rozszerzyć o konieczność natychmiastowego zjechania w przypadku braku środków na koncie – tłumaczy mec. Kwaśniewski.
– Konsekwencją tego byłoby zwolnienie z odpowiedzialności kierowcy za przejazd odcinka pomiędzy sygnałem o braku środków a zjazdem. Kierowca nie odpowiadałby, gdyby w terminie 10 dni uzupełnił debet – wyjaśnia mec. Kwaśniewski.
Transportowcy domagają się także wprowadzenia racjonalnego i sprawiedliwego systemu kar.
– Nie może być sytuacji, że nieuiszczenie opłaty w wysokości 50 gr jest penalizowane karą w wysokości 3 tys. zł – tłumaczy prawnik.
Dlatego ZMPD proponuje, by taryfikator przewidywał karę w wysokości np. dwudziestokrotności opłaty elektronicznej należnej za dany odcinek drogi krajowej (nie mniej niż 50 zł, ale też nie więcej niż 3 tys. zł).
Jerzy Kwaśniewski wylicza też dokumenty potrzebne do rejestracji w systemie: pełnomocnictwa, wypisy z rejestru, świadectwa i certyfikaty klasy euro, dokumenty poświadczające, kto jest leasingodawcą pojazdu, zaświadczenia od odpowiednich służb.
– Tymczasem dane z tych dokumentów zawarte w systemie viaTOLL nigdy nie będą podstawą jakiegokolwiek działania ze strony administracji państwowej.
W praktyce GITD zwraca się do Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców, a budżet państwa utrzymuje dwie równoległe ewidencje (viaTOLL i CEPiK). Jednym dokumentem potrzebnym do zawarcia umowy przedpłaconej powinien być dowód rejestracyjny pojazdu, bo w nim są wszystkie potrzebne dane – przekonuje.
Propozycje zmian zostały przekazane do resortu, a wiceminister Tadeusz Jarmuziewicz zapowiedział, że będą analizowane.