Prezydent Warszawy chciałaby, by projekt, który trafił już do klubu Platformy Obywatelskiej, został zgłoszony jako inicjatywa prezydencka. "Projekt będzie przesłany do prezydenta Bronisława Komorowskiego, inicjatywa prezydencka będzie szybsza" - zaznaczyła.
Gronkiewicz-Waltz powiedziała, że główne założenia projektu dotyczą stworzenia odrębnego funduszu, który "rozwiązywałby po kolei sprawy dekretu Bieruta, debierutyzacji" oraz stwarzałby - w określonych sytuacjach - możliwości skupowania roszczeń. "Obecnie nie ma do tego żadnej podstawy prawnej, ustawowej" - podkreśliła prezydent Warszawy.
W poniedziałek prezydent Bronisław Komorowski powiedział, że przed Polską stoi potrzeba przyjęcia tzw. ustawy rekompensacyjnej, która uregulowałaby kwestię odszkodowań za utraconą własność prywatną. Prezydent powiedział, że podpisałby taką ustawę.
W ten sposób Komorowski odpowiedział podczas spotkania w Pułtusku na pytanie o to, czy monitoruje prace PO nad uchyleniem tzw. dekretu Bieruta.
Trybunał Konstytucyjny orzekł w czerwcu ub.r., że właściciele wszystkich nieruchomości, które przeszły na własność państwa na podstawie dekretu Bieruta, jeżeli stało się to po 1958 r., powinni mieć prawo do odszkodowania. Trybunał zlecił Sejmowi zmianę przepisów, do tej pory do niej nie doszło.
PAP informowała w czerwcu, że warszawscy posłowie i senatorowie PO pracują nad projektem ustawy, która ma uregulować kwestie reprywatyzacji lub odszkodowań za stołeczne nieruchomości znacjonalizowane tzw. dekretem Bieruta. B. prezydent Warszawy, obecnie poseł PO Marcin Święcicki powiedział wtedy PAP, że Platforma chciałaby złożyć projekt w Sejmie jeszcze w tym roku.
Wśród możliwych rozwiązań Święcicki wymienił m.in. zaspokojenie roszczeń przynajmniej części właścicieli na gruntach Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa. Zaznaczył, że część warszawskich roszczeń nie powinna powodować roszczeń finansowych, bo zaspokoją je tzw. zwroty w naturze.
Dekret o własności i użytkowaniu gruntów na obszarze miasta stołecznego Warszawy, zwany potocznie dekretem Bieruta wydano w październiku 1945 r. Na jego mocy wszelkie nieruchomości w granicach ówczesnej Warszawy przeszły na własność gminy. Nigdy nie wydano przepisów wykonawczych, które regulować miały zasady i sposób ustalania odszkodowania i jego wypłaty.
Na mocy dekretu Bieruta, na własność Warszawy przeszło ok. 40 tys. prywatnych gruntów, leżących w granicach miasta z 1939 r. Jak podkreślały ówczesne władze, celem dekretu miało być uzyskanie możliwości szybkiego dysponowania terenami na obszarze stolicy, co miało przyczynić się do jej jak najszybszej odbudowy ze zniszczeń wojennych.
Z danych Skarbu Państwa wynika, że wartość roszczeń odszkodowawczych na terenie Warszawy wynosi ogółem - szacunkowo - 40 mld zł. Co roku wypłacane odszkodowania z tytułu roszczeń spadkobierców nieruchomości, zajętych dekretem Bieruta w Warszawie, wynoszą od 250 do 600 mln zł.
Z informacji w założeniach do budżetu stolicy na 2013 r. wynika, że Warszawa w najbliższych latach może mieć problem z wypłatą odszkodowań. W dokumencie określono zapotrzebowanie związane z ewentualną realizacją roszczeń z tytułu odszkodowań reprywatyzacyjnych w latach 2012-2014 na kwotę 1,4 mld zł.
Oceniono, że pełne pokrycie roszczeń odszkodowawczych i odszkodowań związanych ze zmianą planów zagospodarowania przestrzennego przekracza bieżące możliwości budżetowe miasta. 426 mln zł - tyle wynoszą środki zarezerwowane na te cele w ramach Wieloletniej Prognozy Finansowej w latach 2012-2014.
PO pracowała już w ubiegłej kadencji nad projektem ustawy reprywatyzacyjnej. Projekt taki przygotowało ministerstwo skarbu w 2008 r., jednak prace nad nim zostały wstrzymane z powodów finansowych. Według resortu skarbu uchwalenie ustawy mogłoby spowodować przekroczenie dozwolonej przez UE bariery długu publicznego w stosunku do PKB. Ustawa ta dotyczyła nie tylko stolicy, ale szerzej - nacjonalizacji przeprowadzoną na podstawie wydanych w latach 1944-1962 dekretów PKWN i ustaw uchwalonych przez Sejm PRL.