Kwoty zwracane świadkom za stawiennictwo w sądzie nie stanowią ekwiwalentu za utracony przez nich w danym dniu zarobek – alarmuje rzecznik praw obywatelskich prof. Irena Lipowicz w wystąpieniu skierowanym do Jarosława Gowina, ministra sprawiedliwości, którego prosi o przedstawienie stanowiska w tej sprawie.
Profesor Lipowicz przypomniała, że obecne regulacje dotyczące rekompensaty opierają się na zasadzie, że koszty stawiennictwa świadka są zwracane do ustalonej przez ustawę wysokości. Dzieje się tak nawet wówczas, gdy koszty poniesione (koszty dojazdu, noclegu) przez świadka są wyższe.
Stosowany zaś w tym celu wskaźnik z założenia jest niższy niż płaca dzienna, obliczona na podstawie przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia w gospodarce narodowej.
Jak czytamy w wystąpieniu rzecznika, brak rzeczywistej rekompensaty budzi znaczne niezadowolenie świadków. Mimo że pragną oni dopełnić obywatelskiego obowiązku zeznawania, jednak nie rozumieją, dlaczego powinni dopłacać do procesu, który nie dotyczy przecież ich praw i obowiązków.
Wobec tego RPO przedstawiła ministrowi sprawiedliwości pod rozwagę możliwość określania wysokości zwrotu kosztów stawiennictwa na podstawie kwoty przeciętnego wynagrodzenia miesięcznego w gospodarce narodowej w roku poprzednim.