Tak naprawdę nikt w Polsce nie wie, ilu biegłych działa przy sądach powszechnych. Szacuje się, że jest ich od 15 do 20 tysięcy. Niestety ich wiedza pozostawia wiele do życzenia. Brak obowiązku samokształcenia tylko pogłębia to zjawisko.
Tak naprawdę nikt w Polsce nie wie, ilu biegłych działa przy sądach powszechnych. Szacuje się, że jest ich od 15 do 20 tysięcy. Niestety ich wiedza pozostawia wiele do życzenia. Brak obowiązku samokształcenia tylko pogłębia to zjawisko.
Aby zostać biegłym, trzeba ukończyć 25 lat, korzystać w pełni z praw cywilnych i obywatelskich oraz mieć teoretyczne i praktyczne wiadomości specjalne z danej gałęzi nauki, techniki, sztuki i rzemiosła i dawać rękojmię należytego wykonywania obowiązków biegłego. Dodatkowo potrzebna jest też opinia zakładu pracy (gdy kandydat na biegłego jest pracownikiem) lub organizacji zawodowej (gdy wykonuje wolny zawód). I choć mogłoby się wydawać, że tego typu wymagania ustawowe wykluczą osoby niekompetentne, to w praktyce okazuje się, że nie.
– Wszystkiemu winne jest niskie wynagrodzenie – mówi Bożena Nowakowska z Kancelarii Radcy Prawnego Bożena Nowakowska. – To płacone przez sądy drastycznie odstaje od wynagrodzeń za sporządzenie podobnej opinii na przykład w obrocie gospodarczym. Czy należy się dziwić, że wybitni fachowcy nie zgłaszają swojej kandydatury na listę stałych biegłych sądowych – dodaje.
Zdarza się więc, że sądy bywają skazane na pomoc osób niekompetentnych, które swój brak doświadczenia czy niewiedzę starają się nadrobić, używając w sporządzonych opiniach specjalistycznego języka. – Jeżeli pod uwagę weźmiemy to, że sędzia rozpatrujący chociażby sprawę pozostawionej w ciele pacjenta chusty chirurgicznej nie musi mieć specjalistycznej wiedzy medycznej, to opinia biegłego pozostanie dla niego niezrozumiała. A zdarza się i tak, że w opinii po prostu brakuje podstawowych informacji – mówi radca prawny Wojciech Biernacki z Kancelarii Radców Prawnych Biernaccy. – Oczywiście, nie należy generalizować sprawy. Bo przecież wśród tych setek osób są biegli, którzy są świetni w tym, co robią – dodaje.
Sędziowie i profesjonalni pełnomocnicy jednak coraz częściej podnoszą kwestię zmiany zasad wpisu specjalistów na listę biegłych. Żądają przede wszystkim nowelizacji przepisów regulujących weryfikację wiedzy przyszłego eksperta. Twierdzą również, że biegli powinni mieć obowiązek nieustannego doskonalenia się.
Spełnienie tych wszystkich wymogów przez biegłych będzie jednak możliwe dopiero wówczas, gdy za sporządzanie opinii będą mieli zapewnione o wiele wyższe wynagrodzenie niż do też pory. Niestety ewentualne podwyżki odbiją się na stronach postępowań, to one bowiem ponoszą koszty sporządzenia specjalistycznych opinii.
To jest tylko część artykułu, zobacz pełną treść w e-wydaniu Dziennika Gazety Prawnej: Niekompetentni biegli opóźniają sprawy.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama