Przepisy, które uzależniają prawo do współdecydowania o swoim leczeniu lub operacji od ukończenia 16 lat, są zgodne z konstytucją i konwencją o prawach dziecka ONZ - orzekł we wtorek Trybunał Konstytucyjny, który badał skargę rzecznika praw obywatelskich.



Zgodnie z obowiązującymi przepisami w przypadku leczenia małoletniego, który ukończył 16 lat, wymagana jest zgoda i małoletniego, i jego opiekuna. Natomiast zdanie małoletniego, który nie ukończył jeszcze 16 lat, nie ma żadnego znaczenia prawnego, choć zgodnie z Kodeksem cywilnym osoby takie mają już ograniczoną zdolność do czynności prawnych.

RPO Irena Lipowicz w ub.r. zaskarżyła do TK kilka ustaw dotyczących tej kwestii. Jej zdaniem zapisanie kryterium wieku, a nie dojrzałości i zdolności do oceny sytuacji ogranicza młodszym pacjentom korzystanie z wolności osobistej gwarantowanej przez konstytucję i Konwencją ONZ o Prawach Dziecka z 1989 r. Wskazała m.in., że nieletni np. ponosi odpowiedzialność karną, jeśli w chwili przestępstwa ma ukończone 15 lat, a stopień jego rozwoju przemawia za pociągnięciem do odpowiedzialności. Była to pierwsza skarga do TK autorstwa Lipowicz - powołanej po śmierci RPO Janusza Kochanowskiego, który zginął w katastrofie smoleńskiej.

TK zwrócił uwagę, że konstytucja i konwencja "z jednej strony niewątpliwie statuują prawa dziecka, z drugiej strony jednak równie niewątpliwie opierają się na założeniu jego niesamodzielności i potrzebie kontroli jego poczynań", zakładając tym samym "ograniczenie wolności i praw dziecka".

Trybunał zauważył, że konstytucja i konwencja nakazują zapoznać się z opinią dziecka w jego własnych sprawach oraz uszanować jego stanowisko, "nie wymagają jednak, aby ze zdaniem tym wiązać jakiekolwiek bezpośrednie skutki prawne".

Zdaniem TK osoby bliskie są najbardziej predestynowane, by dokonać właściwej oceny tego, co jest zgodne z dobrem małoletniego, ponieważ znają jego potrzeby, sytuację i wrażliwość. Dlatego zaskarżone rozwiązanie "jest zgodne z konstytucją i konwencją o prawach dziecka, choć może być oceniane jako niesatysfakcjonujące".

Trybunał uznał, że przepisy dotyczące zgody małoletnich pacjentów na różne zabiegi są niekonsekwentne - np. w przypadku zgody na pobranie szpiku kostnego lub udział w eksperymencie medycznym nie przewidują granicy 16 lat, a w przypadku zgody na aborcję konieczna jest zgoda małoletniej powyżej 13. roku życia. Wskazał jednak, że "niejednorodność rozwiązań sama przez się nie jest podstawą niekonstytucyjności".

Wymagana zgoda pacjenta w wieku poniżej 16 lat, występują niezwykle rzadko

Zaznaczył też, że przypadki, gdy jest wymagana zgoda pacjenta w wieku poniżej 16 lat, występują niezwykle rzadko, i nie należy ich przenosić na grunt typowych świadczeń medycznych - a takich dotyczą zaskarżone przepisy.

Zdaniem Trybunału rezygnacja ze sztywnego kryterium wieku na rzecz uzależnienia wymagania osobistej zgody małoletniego pacjenta od poziomu jego rozwoju wiązałaby się z koniecznością stworzenia instytucjonalnej kontroli tego poziomu w każdym indywidualnym przypadku. "Oznaczałoby to konieczność stworzenia profesjonalnej służby w każdym niemal zakładzie opieki zdrowotnej, opóźniałoby także udzielenie pomocy lekarskiej" - uznał TK.

"Inna możliwość - pozostawienie decyzji w gestii personelu medycznego - mogłoby prowadzić do znacznie poważniejszych naruszeń praw pacjentów aniżeli te, które zdaniem wnioskodawcy mają miejsce na gruncie obowiązujących przepisów" - ocenił Trybunał.

Skarga wniesiona przez RPO dotyczyła przepisów ustaw o ochronie zdrowia psychicznego, o zawodach lekarza i lekarza dentysty oraz o prawach pacjenta i rzeczniku praw pacjenta. Skargę poparł prokurator generalny. Jego przedstawiciel argumentował, że nieuwzględnienie stopnia rozwoju dziecka i jego zdolności do oceny sytuacji jest sprzeczne z konstytucją. Zwrócił uwagę, że zgoda niepełnoletnich na zabieg medyczny ma charakter nie samodzielny, lecz kumulatywny - potrzebna jest także zgoda opiekunów - i nie zmieniłoby tego także uzależnienie zgody od stopnia rozwoju dziecka, nie byłoby więc obawy, że "ta autonomia mu zaszkodzi".

O uznanie konstytucyjności zaskarżonych przepisów wystąpił Sejm

Trybunał postanowił nie odraczać we wtorek rozprawy mimo nieobecności mającej reprezentować Sejm Beaty Kempy.

Orzeczenie Trybunału jest ostateczne.