Polska, mimo postępu, wciąż ma duże braki we wdrażaniu przepisów UE dotyczących rynku wewnętrznego - wynika z raportu opublikowanego w czwartek przez KE. Największe opóźnienia mają Czechy, a rekordzistą w liczbie procedur karnych jest Belgia - ponad 100.

W poniedziałek i wtorek w Krakowie odbędzie się w ramach polskiej prezydencji Forum Jednolitego Rynku, którego tematem jest właśnie lepsza transpozycja i stosowanie przepisów regulujących jednolity rynek. Polska, choć jest współorganizatorem forum, nie będzie mogła świecić przykładem.

W raporcie KE wymienia Polskę w grupie państw z "największym deficytem" we wdrażaniu unijnego prawa, obok Czech, Austrii, Belgii, Cypru, Węgier i Włoch. Największy deficyt transpozycji mają Czechy (2 proc.), a następnie Austria i Polska - 1,7 proc.

Najwięcej postępowań karnych, jakie KE wszczyna wobec krajów uporczywie ociągających się z wdrażaniem jakiegoś prawa (bądź wobec krajów, które wdrażają je z błędami bądź w niepełnym wymiarze) toczy się przeciw Belgii (101), Grecji (81) i Włochom (79). Najlepsze wyniki osiągają Malta i Łotwa. Polska ma otwarte 44 procedury (średnia unijna to 37). Raport stwierdza też, że od listopada 2007 r. do maja 2011 r. o 20 proc. zmalała liczba procedur karnych prowadzonych przeciw Polsce.

Komisja Europejska jest przekonana, że zwłaszcza w czasie kryzysu jednolity rynek ma do odegrania ogromną rolę w podźwignięciu Europy ze stagnacji gospodarczej. Jeśli działa sprawnie, to może stymulować wzrost gospodarczy i zatrudnienie.

"Jeżeli jednak tylko jedno państwo członkowskie nie zdoła w odpowiednim czasie przełożyć unijnych przepisów do prawa krajowego, pozostawia to lukę i prowadzi do fragmentacji, szkodząc interesom gospodarczym wszystkich państw" - przekonuje KE.

Tymczasem raport KE pokazuje, że aż 16 spośród 27 państw członkowskich UE przekracza maksymalną wartość 1 proc. deficytu transpozycji. To cel ustalony przez szefów państw i rządów UE w 2007 roku, by poziom niewdrażania unijnych dyrektyw rynku wewnętrznego nie przekraczał 1 proc. Oznacza to, że odsetek dyrektyw w dziedzinie rynku wewnętrznego, których nie wdrożono pomimo upływu terminu, wynosi średnio 1,2 proc. To najgorszy wynik od 2007 r.

"Jednolity rynek jest bez wątpienia siłą napędową dla rozwoju naszej gospodarki. Jeśli chcemy naprawdę wyzwolić potencjał jednolitego rynku, by powrócić na ścieżkę wzrostu, musimy zapewnić właściwą transpozycję przepisów obowiązujących na tym rynku oraz ich powszechne stosowanie w praktyce. W tym zakresie można jeszcze wiele zrobić. Osiągnięcie tego celu wymaga współpracy" - zaapelował komisarz ds. rynku wewnętrznego Michel Barnier.