Na placach jednostek policji zalegają tony substancji toksycznych. Obowiązujące przepisy nie rozstrzygają, kto miałby je niszczyć.
Ten stan rzeczy ma zmienić projekt ministra sprawiedliwości dotyczący rozporządzenia Rady Ministrów w sprawie podmiotów uprawnionych do przechowywania oraz zniszczenia w postępowaniu karnym przedmiotów i substancji stwarzających niebezpieczeństwo dla życia lub zdrowia, szczegółowych warunków, sposobu i miejsca ich przechowywania oraz warunków i sposobu ich zniszczenia.
Protokół czynności
Zgodnie z tym projektem organ prowadzący postępowanie karne (np. policja, prokurator) będzie mógł powierzyć zniszczenie substancji toksycznych wyspecjalizowanemu w tej dziedzinie podmiotowi. Przy jego wyborze będzie musiał wziąć pod uwagę m.in., czy posiada on odpowiednie urządzenia i zezwolenia. Nie bez znaczenia będą tutaj także koszty dokonania zniszczenia.
Z czynności zniszczenia trzeba będzie sporządzić protokół. Powinien on zawierać m.in. oznaczenie orzeczenia sądu o zniszczeniu przedmiotów lub substancji, datę i miejsce czynności, informację o sposobie dokonania zniszczenia. Odpis protokołu zostanie przekazany organowi prowadzącemu postępowanie karne w sprawie.
Ponadto projekt rozporządzenia wprowadza definicję zniszczenia przedmiotów i substancji. W efekcie tych działań mają one całkowicie i nieodwracalnie utracić swoje pierwotne właściwości użytkowe. Ponadto zniszczenie ma doprowadzić do stanu niestwarzającego zagrożenia dla życia i zdrowia ludzi lub środowiska. Jak wyjaśnia resort sprawiedliwości, nie chodzi więc o unicestwienie takich substancji. Przykładowo efektem spalania będzie popiół, a efektem oddziaływania chemicznego na określone substancje będzie soda.
Brak przepisów
Zdaniem resortu sprawiedliwości stworzenie nowych przepisów było konieczne, gdyż nie ma precyzyjnego wskazania podmiotów uprawnionych do niszczenia substancji toksycznych. Obecnie obowiązujące rozporządzenie wskazuje jedynie szczegółowe zasady i miejsca przechowywania oraz ogólne warunki i sposób zniszczenia przedmiotów i substancji zabezpieczanych w trakcie postępowania karnego. W konsekwencji takiego stanu prawnego na placach jednostek policji zalegały tony substancji toksycznych, których zniszczenia żaden podmiot się nie podejmował.