Do końca tego roku Służba Więzienna chce zmienić zasady przekazywania paczek żywnościowych osadzonym - zamiast wysyłać własne, rodziny będą mogły zapłacić za ich przygotowanie więziennym kantynom.

Poinformował o tym PAP Dyrektor Generalny Służby Więziennej gen. Jacek Włodarski. Jak mówił, dzięki tej zmianie, do której więziennictwo ma być gotowe w tym roku, uda się znacznie ograniczyć przemyt narkotyków do więzień.

Więziennicy przyznają, że na świecie nie ma więzienia wolnego od narkotyków. "Tam gdzie jest się pozbawionym wolności, rośnie zapotrzebowanie na specyfiki, dzięki którym można poczuć się niejako poza tymi murami" - mówi gen. Włodarski.

Jak ocenił, paczki żywnościowe są niekiedy trudne do skontrolowania. "Zdarzało się wykryć narkotyki w pierogach, w pieczywie" - wyliczał. Stąd pomysł "elektronicznej paczki", przygotowywanej przez więzienne kantyny, które są pod ścisłą kontrolą więziennych władz.

Osadzeni w aresztach i zakładach karnych mają prawo otrzymywać przesyłki od swych rodzin lub wskazanych osób - za zgodą dyrekcji więzienia. Czasem taka paczka jest też formą nagrody za dobre sprawowanie za kratami.

"Elektroniczna paczka" będzie polegać na tym, że rodzina będzie mogła wykupić przesyłkę - o dozwolonej wadze i zawartości - w więziennej kantynie. Osadzony otrzyma ją do rąk własnych, z informacją, kto nadał paczkę.

"Będzie można ją wykupić albo w czasie widzenia z osadzonym, albo nadając przekaz pocztowy lub internetowy przelew bankowy" - informuje rzeczniczka Służby Więziennej płk Luiza Sałapa.

Służba Więzienna zapewnia, że pozostaje też możliwość przesyłania osadzonym paczek materialnych - z odzieżą czy sprzętem (np telewizor). "I te przesyłki również kontrolujemy skrupulatnie" - zapewnia rzeczniczka.