Kandydaci na sędziów Trybunału Konstytucyjnego uważają, że TK zbyt często odracza utratę mocy przepisów uznanych przez siebie za niekonstytucyjne. Tymczasem - ich zdaniem - odroczenia takie powinny być stosowane w wyjątkowych, uzasadnionych przypadkach.

Debata z udziałem kandydatów na sędziów Trybunału Andrzeja Wróbla i Piotra Andrzejewskiego odbyła się w środę w siedzibie Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka w Warszawie. Fundacja wraz z Instytutem Prawa i Społeczeństwa oraz Polską Sekcją Międzynarodowej Komisji Prawników prowadzi projekt obywatelskiego monitoringu kandydatów na sędziego TK.

Sejm musi wybrać nowego sędziego w miejsce prof. Ewy Łętowskiej, której kadencja dobiegnie końca 28 maja. Łętowska była pierwszym w Polsce Rzecznikiem Praw Obywatelskich, orzekała także w Naczelnym Sądzie Administracyjnym. Kandydaturę prof. Wróbla zgłosiły kluby PO i SLD, z kolei senator Andrzejewski został zgłoszony przez PiS.

"Problem, który wymaga reformy ustawowej albo nawet konstytucyjnej, to kwestia odraczania utraty mocy przepisów uznanych za niekonstytucyjne przez Trybunał" - mówił Wróbel. Dodał, że obecnie często mimo ogłoszenia wyroku stwierdzającego niekonstytucyjność przepisów ustawowych sądy są w dalszym ciągu zobowiązane do ich stosowania do czasu utraty mocy obowiązującej. "To stawia sądy w bardzo niekomfortowej sytuacji, muszą rozstrzygać o prawach i obowiązkach obywatelskich na podstawie przepisów, o których wszystkim wiadomo, że są niekonstytucyjne" - zaznaczył.

Wróbel dodał, że "parlament powinien mieć możliwość zrehabilitowania się i uchwalenia przepisów we wskazanym przez Trybunał terminie, ale dotyczy to sytuacji absolutnie wyjątkowych i nie może być częstą praktyką". "Sprzeciw mój budzi odraczanie bez żadnego uzasadnienia" - powiedział.

"TK dopuszcza do obrotu prawnego przepis sprzeczny z konstytucją"

Z poglądem tym zgodził się Andrzejewski. "Jest to sprzeczne z moralnością prawa. (...) TK dopuszcza do obrotu prawnego przepis sprzeczny z konstytucją" - mówił. Dodał, że "tam gdzie dotyczy to podstawowych praw obywatelskich i praw człowieka sądy nie powinny się sugerować odroczeniem wykonania".

Według Andrzejewskiego Trybunał powinien także w większym stopniu wykorzystywać uprawnienie zawarte w ustawie mówiące, że TK może zwracać się do Sądu Najwyższego oraz Naczelnego Sądu Administracyjnego o informacje co do wykładni określonego przepisu prawa w orzecznictwie sądowym. "To jest element, w którym interakcja między Trybunałem a SN powinna chyba być bardziej zaktywizowana" - zaznaczył.

"Kiedy pan będzie wybrany, a pewnie pan wybrany będzie, bo taki jest konsensus sił politycznych, to prosiłbym, aby zwrócił pan na to uwagę w TK" - powiedział Andrzejewski, zwracając się do Wróbla.



Z kolei prof. Wróbel zaznaczył, że rozwiązania wymaga także problem przewlekłości postępowań przed TK. "Trybunał Konstytucyjny także podlega wymaganiom rozpatrywania spraw bez zbędnej zwłoki; jest to jednak kwestia techniczna i może być rozwiązana na mocy obecnych przepisów, w ramach organizacji pracy" - mówił.

Prof. Wróbel jest sędzią; orzeka w Izbie Pracy Sądu Najwyższego. Przez wiele lat pracował na UMCS w Lublinie, specjalizuje się w prawie unijnym, administracyjnym i pracy. Kandydata tego do TK już raz - w grudniu ub. r. - zgłaszał SLD, ale nie poparła go wtedy PO.

Senator Andrzejewski jest prawnikiem. W stanie wojennym w licznych procesach politycznych bronił działaczy opozycji. W wolnej Polsce senator I-IV oraz VI i VII kadencji. Jeśli zostałby wybrany do TK, musiałby zrzec się mandatu senatorskiego.

Nowi sędziowie TK wybierani są przez Sejm na dziewięcioletnią kadencję. Uchwałę Sejmu zapadającą bezwzględną większością głosów (w obecności co najmniej połowy ogólnej liczby posłów) poprzedza przesłuchanie kandydatów w komisji sejmowej.