Do podstawowych zadań gmin będzie należało dbanie o porządek na swoim terenie. Będą też odpowiedzialne za odbieranie śmieci z domów, z tym że zadania te zlecą firmom wyłonionym w przetargach. Takie rozwiązanie przewiduje nowelizacja ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach, którą uchwalił w piątek Sejm.

Porządek ze śmieciami

Zgodnie z uchwalonymi przepisami gminy będą musiały zapewnić budowę, utrzymanie i eksploatację własnych lub wspólnych z innymi gminami regionalnych instalacji do przetwarzania odpadów komunalnych. W dodatku każdego mieszkańca gminy obejmą systemem odbioru nieczystości. Oznacza to, że właściciele nieruchomości nie będą już sami podpisywać umów na wywóz śmieci z prywatnymi firmami. Przedsiębiorcy będą musieli starać się o zlecenie im takich zadań w gminie poprzez udział w przetargach.
– Samorząd dostanie narzędzie do skutecznej gospodarki odpadami – ocenia nowelizację Agnieszka Kłąb z Urzędu Miasta Warszawy.
Obecnie gminy nie mają w zasadzie żadnego wpływu na to, co się dzieje z odpadami. Wytwarza je mieszkaniec, następnie przyjeżdża po nie firma, która najczęściej zawozi je na składowisko odpadów. Nie ma szans na powtórne wykorzystanie śmieci z naszych domów – odzysk i recykling.

Ograniczenie odpadów

W dodatku już do końca 2010 roku mieliśmy ograniczyć na składowiskach ilość odpadów ulegających biodegradacji. Takich resztek trafia na wysypiska ponad 90 proc. w całej Polsce, a powinno nie więcej niż 75 proc. Po zmianach gmina będzie mogła żądać, by odpady trafiły do regionalnego zakładu przetwarzania.
– Dzięki nowym kompetencjom gmina będzie mogła realnie wpływać na spełnianie unijnych norm, które m.in. obligują nas do zmniejszania ilości śmieci na składowiskach – mówi Magdalena Sikorska, rzeczniczka Ministerstwa Środowiska. Tłumaczy, że tak się stanie za sprawą stawianych firmom wymagań, które gmina będzie wybierała w przetargach.
Problem z odpadami w Polsce nie zniknie jednak z dnia na dzień.
– Nowelizacja ustawy jest podstawą do tego, żeby sobie poradzić z redukcją odpadów na wysypiskach – mówi dr Marek Goleń ze Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie.
– W Polsce nie ma jednak sieci zakładów, które będą zagospodarowywać odpady komunalne. Istniejące zakłady nie poradzą sobie z takim zadaniem, choćby dlatego że jest ich za mało i zajmują się zagospodarowaniem odpadów zmieszanych. Skuteczność takich instalacji jest mała – redukcja masy odpadów na składowiska to zaledwie kilkanaście procent – mówi dr Marek Goleń.
Tłumaczy, że w Polsce przyjęło się, że gospodarujemy odpadami zmieszanymi i przy takim podejściu nigdy nie uda się spełnić norm unijnych.
– Segregacja powinna się zaczynać w naszych mieszkaniach – choćby od najbardziej podstawowego podzielenia odpadów na frakcję mokrą i suchą – podkreśla.
Z tym że obecnie wiele osób jest zniechęconych do jakiejkolwiek segregacji. Niektórzy zaprzestają takiej praktyki, widząc, że po posortowane przez nich śmieci przyjeżdża jedna śmieciarka, która wrzuca wszystko na pakę i z powrotem wszystko miesza.
Taka praktyka się zmieni. Jeżeli posegregowane odpady zostaną zmieszane przez przedsiębiorcę, który będzie odbierał nieczystości, to zapłaci on karę. Zgodnie z jedną z poprawek, którą przyjęli posłowie, za taką praktykę będzie groziło od 2 tys. zł do 10 tys. zł kary.



Płacić ma każdy

System finansowania gospodarki odpadami będzie oparty na dodatkowym rejestrze mieszkańców w gminach. Płacić ma każdy, dlatego mieszkańcy będą składać deklaracje o liczbie lokatorów w domu. W dodatku w ciągu 14 dni będzie trzeba poinformować gminę, gdy grono domowników się powiększy.
– Realizacja tego zapisu w praktyce jest nierealna. Istnieje już rejestr PESEL i lepiej by było z niego skorzystać, niż wydawać duże pieniądze na tworzenie w gminach dodatkowych spisów. Ponadto nowe przepisy nie przewidują żadnych dodatkowych pieniędzy na inwestycje gmin – całość wpływów ma być przeznaczona na koszty bieżące – mówi dr Marek Goleń.
Zmian, które przewiduje nowelizacja, obawiają się prywatni przedsiębiorcy.
– Jest ryzyko, że mniejsze firmy w przypadku przegrania przetargu stracą rację bytu. Są to małe lokalne firmy, a nie spółki sieciowe, które mogą się przenieść na inny teren – mówi Dariusz Matlak, prezes Polskiej Izby Gospodarki Odpadami.
– Wszyscy się boją. Firmy komunalne obawiają się, że nie przetrwają konkurencji z prywatnymi przedsiębiorcami. Z kolei prywatne firmy nie boją się przegrania w przetargu, ale utraty części zysków, które dziś przy najtańszych formach pozbycia się odpadów są ogromne – stwierdza dr Marek Goleń.
Zgodnie z nowelą nawet firmy, które wygrają przetarg, nie będą mogły spocząć na laurach. Przedsiębiorca zostanie wyeliminowany z możliwości świadczenia usług, jeżeli np. nie będzie osiągać wskazanych przez ministra środowiska poziomów odzysku i recyklingu.
Nowe przepisy ograniczą nielegalny wywóz śmieci i zwiększą recykling
Maciej Kruś | radca prawny, SSW Spaczyński, Szczepaniak i Wspólnicy
Głównym założeniem nowelizacji ustawy o zmianie ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach jest przesunięcie obowiązków związanych z gospodarowaniem odpadami komunalnymi. Ciężar zadań zostanie przeniesiony z właścicieli nieruchomości na gminę. Takie rozwiązanie należy uznać za trafne. Sądzę, że przyczyni się ono do wzrostu efektywności systemu gospodarowania odpadami i będzie zapobiegać szkodliwym zjawiskom nielegalnego wywozu odpadów. Po zmianach w prawie to gmina zamiast właściciela nieruchomości będzie zawierać umowę z wyłanianymi w drodze przetargu firmami prowadzącymi działalność w zakresie odbierania odpadów komunalnych. Właściciel nieruchomości będzie natomiast zobowiązany ponosić na rzecz gminy opłatę za gospodarowanie nimi. Opłata ta będzie uzależniona od liczby osób zamieszkujących daną nieruchomość oraz stawki ustalanej w przeliczeniu na mieszkańca i będzie stanowić dochód gminy.