Rodzic utrudniający kontakt z dzieckiem będzie musiał zapłacić karę rodzicowi, który nie może wyegzekwować swojego prawa do kontaktów - zakłada projekt nowelizacji Kodeksu postępowania cywilnego, nad którym pracuje Sejm. Teraz kary zasądzane są na rzecz Skarbu Państwa.

Proponując takie rozwiązanie resort sprawiedliwości podkreśla, że obecny stan prawny krytykowany jest za brak skuteczności. Resort liczy, że groźba zapłacenia kary pieniężnej na rzecz byłego partnera, na którym rodzic sprawujący opiekę nad dzieckiem chce się odegrać przez ograniczanie kontaktów, będzie skutecznym bodźcem do wykonywania orzeczenia sądu dotyczącego opieki nad dzieckiem.

W myśl projektu już w orzeczeniu sądu byłaby określana możliwość nałożenia kary oraz jej wysokość jako potencjalny środek egzekucyjny. Jak poinformował PAP poseł Witold Pahl (PO), jest to kwota do 10 tys. zł. Zaznaczył jednak, że wynika ona z przepisów ogólnych.

Pahl zaznaczył, że sejmowe komisja nadzwyczajna ds. zmian w kodyfikacjach oraz podkomisja stała do nowelizacji prawa cywilnego zarekomendowały wycofanie z projektu przepisu umożliwiającego przymusowe odebranie dziecka z udziałem kuratora, gdyby kary pieniężne nie odnosiły skutku. "Uważamy, że takie rozwiązanie mogłyby narazić dziecko na niepotrzebny stres" - dodał.

Prezes Fundacji Kidprotect.pl Jakub Śpiewak, który brał udział w pracach podkomisji, podkreślił w rozmowie z PAP, że dziecko nie może być elementem przetargu między rodzicami. "Grzywna na rzecz byłego partnera to dobre rozwiązanie, testowane było m.in. w Wielkiej Brytanii i okazało się skuteczne. Niepokoi natomiast możliwość egzekwowania kontaktów z dzieckiem przez kuratora" - dodał.

"Obawiamy się, że jeśli taka sytuacja miałaby się powtarzać regularnie, przy każdej próbie kontaktu, byłaby dla dziecka traumatycznym przeżyciem. Czym innym jest jednorazowy wypadek, gdy nie ma innego wyjścia, czym innym, gdy taka sytuacja regularnie się powtarza" - zaznaczył. Wyraził nadzieję, że zgodnie z rekomendacją komisji, zapis zostanie usunięty z projektu.

"Negatywne emocje towarzyszą w czasie rozwodu obojgu rodzicom"

"Negatywne emocje towarzyszą w czasie rozwodu obojgu rodzicom, a eskalacja konfliktu, włączanie w egzekwowanie kontaktów kuratora i policji nie służą dziecku. Wydaje się, że należałoby raczej wspierać mediacje pomiędzy rozwodzącymi się rodzicami oraz dążyć do skrócenia postępowań sądowych o opiekę nad dzieckiem, niż wprowadzać tego rodzaju zapisy" - powiedział Śpiewak.

Zgodnie z planowanymi rozwiązaniami, jeśli rodzic nie będzie wykonywać nałożonych na niego obowiązków dotyczących kontaktów drugiego rodzica z dzieckiem, sąd opiekuńczy zagrozi mu nakazaniem zapłaty określonej sumy pieniężnej na rzecz osoby uprawnionej do takich kontaktów. Gdy kontakt nadal nie będzie umożliwiany, sąd nakaże zapłatę określonej wcześniej sumy za każde uniemożliwienie takiego kontaktu.

Analogiczne zasady mają obowiązywać wobec osoby uprawnionej do kontaktów z dzieckiem w przypadku naruszania przez nią wcześniejszych ustaleń, np. samowolnych wydłużeń tych kontaktów i opóźnień w przekazaniu dziecka osobie, pod której pieczą ono pozostaje.

Ponadto, według projektowanych zapisów, sąd opiekuńczy nakazywałby od osoby uniemożliwiającej kontakt z dzieckiem zwrot kosztów poniesionych w związku z przygotowaniem tego kontaktu, np. dojazdu, opłat za hotel itp.