Osoby, które zareagują na chuligańskie wybryki w miejscach publicznych, są teraz chronione jak funkcjonariusze.
Od dzisiaj obywatele, którzy staną w obronie porządku i bezpieczeństwa publicznego, będą chronieni jak policjanci. To efekt zmian w instytucji obrony koniecznej i rozszerzenia granic jej stosowania.
Zgodnie z nowym art. 25 par. 4 kodeksu karnego osoba, która w obronie koniecznej odpiera zamach na jakiekolwiek cudze dobro chronione prawem, chroniąc bezpieczeństwo lub porządek publiczny, będzie korzystała z ochrony prawnej przewidzianej dla funkcjonariuszy publicznych. Atak na te osoby będzie traktowany w sensie prawnym tak samo jak atak na funkcjonariusza publicznego.
Przykładowo, z taką obroną konieczną interwencyjną mamy do czynienia, gdy obywatel wystąpi w obronie niszczonego przez wandala mienia (np. zaparkowanych wzdłuż ulicy samochodów czy pojazdów komunikacji publicznej) albo napastowanego czy bitego w miejscu publicznym człowieka. W przypadku gdy sprawca przestępstwa z uwagi na podjętą obronę konieczną interwencyjną uderzy osobę interweniującą lub w inny sposób naruszy jej nietykalność cielesną, sprawca ten będzie odpowiadał także na podstawie art. 222 par. 1 k.k. przewidującego za naruszenie nietykalności funkcjonariusza publicznego grzywnę, karę ograniczenia wolności albo karę pozbawienia wolności do lat 3.
Dotychczas takie zachowanie było traktowane jak zwykłe naruszenie nietykalności cielesnej, zagrożone grzywną, karą ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku. Ważnym skutkiem wprowadzonych zmian jest spowodowanie, że czyny przeciwko osobom broniącym cudzych dóbr są przestępstwami ściganymi w trybie publicznoskargowym, nie zaś z oskarżenia prywatnego.
Podstawa prawna
Ustawa z 26 listopada 2010 r. o zmianie ustawy – Kodeks karny oraz ustawy o policji (Dz.U. nr 240, poz. 1602).
Komentarze (32)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszejak ja teraz bede spalal smietniki i demolowal budki telefoniczne? trzeba sie zaopatrzyc w nusz
NIE WIDZE , nie SLYSZE
Jeżeli ja widzę że jedna osoba została napadnięta przez drugą i straram się obrobić napadniętego ...To jest nas w sumie szarpiących się 3. Tak czy nie.
Więc wg. twego wywodu jest bójka. I broniacy jest kim?? ...uczestnikiem bójki. Koniec kropka.
Tak więc Plosiak może i z ciebie Prawnik ale marny matematyk. Bo piszesz tu Pan wywód prawniczy, a do 3 zliczyć ci ciężko.
Poza tym przejrzyj historię spraw w których ktoś udzielił pomocy napadnietemu. Zwykle taka osoba jest ciągana po Sądach w nieskończoność. Tak jest i mogę przytoczyć ci z setkę orzeczeń nadających się do prasy satyrycznej lub jako gotowy scenariusz komedii.
Tak jak ktoś mądry tu napisał. Uwierzę jak zobaczę zmianę postawy Sądu. Bo jak na razie pobity, prokurator i policja może być za tym kto bronił...ale Sąd swoje wie. Sam kiedys pomogłem to potem na rozprawie sprawca poznał moje dane osobowe i miałem rozmowę z jego kolegami.
Bo to napastnik , gdy zostanie poszkodowanym w wyniku naszej obrony bitego może oskarżyć broniącego o współudział w napadzie na jego osobę .
Zatem zalecam poprawkę egzaminu z drugiego roku prawa karnego, wstyd że trzeba pisać o PODSTAWACH. Ale to są podstawy dla kogoś, kto ukończył aplikację, a nie jakiś kurs czy powtórkę ze studiów, o których tak często się tu bezmyślnie pisze.
I co z określeniem "mała szkodliwość czynu" czy to nadal funkcjonuje?