Sąd może zwolnić stronę od kosztów sądowych nawet jeżeli posiada znaczne oszczędności na koncie bankowym. Musi jednak wykazać, że mimo nich nie jest w stanie ponieść opłat.
Niepełnosprawny student złożył wniosek o zwolnienie od kosztów sądowych. W załączonej dokumentacji wskazał, że źródłem jego miesięcznego utrzymania są renty wypadkowa i socjalna w łącznej wysokości 1,6 tys. zł brutto. Wykazane wydatki miesięczne wynoszą natomiast 2,2 tys. zł. Podał, że samotnie prowadzi gospodarstwo domowe, a rodzina pomaga mu, kiedy potrzebuje takiej opieki np. przy zmianie bandaży. Mężczyzna posiadał także nieruchomość rolną wraz ze starym domem oraz samochód osobowy. Ponadto miał 100 tys. zł oszczędności na funduszu emerytalnym i lokaty bankowe na łączną kwotę 450 tys. zł.
Prawo o postępowaniu przed sądami administracyjnymi pozwala na przyznanie prawa pomocy osobie fizycznej w zakresie częściowym obejmującym zwolnienie od kosztów sądowych tylko wtedy, gdy osoba ta wykaże, że nie jest w stanie ponieść pełnych kosztów postępowania, bez uszczerbku utrzymania koniecznego dla siebie i rodziny.
WSA uznał, że mimo znacznych oszczędności wnioskodawca spełnia wymienione kryterium. W 1992 r. był on ofiarą wypadku drogowego. W rezultacie doznał 100 proc. uszczerbku na zdrowiu. Porusza się na wózku inwalidzkim. Wymaga ponadto stałej opieki osób trzecich z uwagi na znaczny stopień niepełnosprawności. Co najważniejsze, do poprawy zdrowia skarżącego niezbędne są kosztowne operacje, które mają być przeprowadzone dopiero za 2 lata. Po tych zabiegach konieczny będzie zakup sprzętu ortopedycznego oraz droga rehabilitacja.
Aktualna linia orzecznictwa sądów administracyjnych w zakresie prawa pomocy uznaje fakt posiadania zgromadzonych oszczędności za negatywną przesłankę przyznania tego prawa (głównie w zakresie zwolnienia z kosztów sądowych). WSA orzekł jednak, że okoliczności przedstawione przez wnioskodawcę w niniejszej sprawie pozwalają na odstępstwo od tej reguły. Wnioskodawca mimo posiadania znacznych oszczędności nie jest w stanie ponieść pełnych kosztów sądowych. Wykazał on, że środki są zgromadzone na pokrycie kosztów operacji, rehabilitacji i sprzętu medycznego mających na celu poprawę stanu zdrowia.
Podstawa
Wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Białymstoku z 16 grudnia 2010 r., sygn. akt I SA/Bk 605/10.
Komentarze (7)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszeNależy w jakimś sądzie sprawdzić czy w sprawach powodów zwolnionych z opłaty sądowej zawsze orzekają ci sami sędziowie. Jeżeli tak by było, to świadczyło by o tym, iż o tym przestępczym procederze i w jego realizację wtajemniczeni są tylko nieliczni, zaufani
Z adwokatami z urzędu, jest identyczna sprawa. Ich należałoby sprawdzić w Okręgowej Radzie Adwokackiej, która na wniosek sądu wyznacza (odpowiedniego) adwokata do „pomocy” poszkodowanemu biednemu powodowi.
2/ Adwokaci z urzędu z pełną świadomością i premedytacją tak współpracowali z sądem (rozumiejąc się bez słów) żeby jak najprędzej doprowadzić w moich (7) sprawach do mojej przegranej. Za swoje bezprawne postępowanie zostali sowicie wynagrodzeni.
Takie postępowanie adwokata jest pogwałceniem § 6, 7, 8 i 14 „Zbioru zasad etyki adwokackiej i godności zawodu” uchwalone przez Naczelną Radę Adwokacką. Jak również powinni odpowiadać z art. 231 § 1, 239 § 1 i 272 Kodeksu Karnego mówiących
o; przekroczeniu uprawnień, działaniu na szkodę interesu prywatnego, pomocy przestępcy
w uniknięciu kary i pomocy w wystawieniu fałszywego dokumentu.
3/ Przymus adwokacko-radcowski obowiązujący poszkodowanego, przy wystąpieniu do Sądu Najwyższego i Trybunału Konstytucyjnego, (art. 130 § 5 k.p.c.) względem biednego obywatela ma specyficzny obraz, np.;
- przydzielony adwokat z urzędu w napisanym i złożonym przez siebie piśmie specjalne zawiera jakąś tzw. wadę prawną, np. brak zagadnienia prawnego, lub nie złożenia prośby
o przywrócenie terminu do złożenia napisanego pisma. Ta wada umożliwia sędziom Sądu Najwyższego lub Trybunału Konstytucyjnego oddalenie sprawy i jej zamknięcie.
- innym przestępczym sposobem jest wykonanie kłamliwej „analizy prawnej” przedstawionej sprawy. To umożliwia adwokatowi zamknięcie sprawy bez złożenia właściwego pisma w obronie biednego powoda.
- pomimo zwrócenia uwagi adwokatowi na podstawowe braki przygotowanej skargi kasacyjnej, w której nie ujął najistotniejszych treści (zgodnych z art. 328 § 2 k.p.c.), to moich uwag w złożonym piśmie adwokat nie uwzględnił. Gdy chciałem naprawić owe „zaniedbania” i wysłałem do Sądu Najwyższego prośbę (jako uzupełnienie skargi kasacyjnej, zał. nr 4), w której uzupełniłem złożone przez adwokata pismo. Sąd pismo moje odrzucił (zał. nr 5).
Jak z powyższego widać, to przydzielony adwokat z urzędu w swych pismach zawiera jedynie takie treści, które pomocne są sędziom w negatywnym załatwieniu sprawy.
Zaś nie zawarcie w złożonej skardze kasacyjnej najważniejszych treści (zgodnie z art. 328 § 2 k.p.c.), mówiących o moich dowodach, jednoznacznie świadczy o współudziale tego adwokata w realizacji wytycznej ministerstwa. Adwokaci ci z uwagami i poleceniami swojego klienta (biednego Obywatela) w ogóle się nie liczą – mój podpis na żadnym piśmie przez nich napisanym nie jest w ogóle potrzebny – więc adwokat treści pisma z powodem nie musi uzgadniać, i z tego przywileju w pełni korzysta. Ta patologiczna współpraca prawników ma dla sędziów dodatkowy atut, ponieważ w wyższej instancji nie muszą rozpatrywać i ustosunkowywać się do zarzutów dotyczących pracy sędziego niższej instancji. Możliwość oddalenia pisma bez merytorycznego rozpatrzenia ma jeszcze jeden plus dla sędziów, nie zmusza ich do łamania prawa przy jego oddaleniu - co nakazuje wytyczna ministerstwa. Tak, więc dzięki adwokackiemu „uchybieniu”, sędziowie obu instytucji (S.N. i T. K.) Państwa Polskiego z tego zbrodniczego bezprawia wychodzą z „czystymi rękoma i sumieniami”, zarazem nie zapominając o sowim wybawcy, – którego za tę „przysługę” sowicie wynagradzają.
Przymus wystąpienia do Sądu Najwyższego i Trybunału Konstytucyjnego za pośrednictwem adwokata lub radcy prawnego - art. 871 § 1 k.p.c. oraz art. 48 Ustawy o Trybunale Konstytucyjnym są w jawnej sprzeczności z art.30,31,32 Konstytucji i art. 11 k.c.
Podsumowanie; dzięki tej przestępczej współpracy prawników (sędziów i adwokatów
z urzędu, oraz pracowników ministerstwa), biedny Obywatel został; pozbawiony środka odwoławczego, jakim jest sąd drugiej instancji, oraz ostatniej możliwości, którą jest Sąd Najwyższy i Trybunał Konstytucyjny.
Czyli, biedny Obywatel III Rzeczpospolitej Polskiej XXI wieku, dzięki patologiczno – zbrodniczej zmowie prawników Polskich został ubezwłasnowolniony.
W te patologiczno-zbrodnicze działania korporacji prawniczych również wpisują się bezprawne postępowania i ustanowienie przez nich przepisów ułatwiających oddalenie niewygodnego pozwu, poprzez utrudnienie (a często uniemożliwienie) poszkodowanym obywatelom zaskarżenie (poddanie kontroli instancyjnej) nie sprawiedliwych decyzji.
4/ Sędziowie mają przyzwolenie na samowolną i dowolną interpretację (przekręcanie) zaistniałych faktów, swobodną ocenę dowodów i przepisów prawa.
To powinno być oceniane jako ewidentne łamanie prawa - bezprawie.
Przecież przepisy powinny być stosowane zgodnie z ich pierwotną treścią.
5/ Oboje uczestników sprawy jest pozbawionych otrzymania sentencji wyroku
z urzędu – otrzymują go zgodnie z art. 327 § 2 k. p. c. – czyli w zawitym terminie na złożoną prośbę. W ten sposób osobie poszkodowanej złym wyrokiem uniemożliwia się zapoznanie z jego treścią (obowiązuje zawity termin), czego następstwem jest uniemożliwienie złożenia prośby o uzasadnienie. To ograniczenie dostępu do wyników sprawy (treści wyroku) ma na celu uniemożliwienie napisania prośby o uzasadnienie, co
w konsekwencji uniemożliwia napisanie na czas odwołania (rewizji lub apelacji) (zał. nr 6).
6/ W sądzie pierwszej instancji pozwany i powód nie mają możliwości śledzenia zapisu dyktowanej treści protokołu przez sędziego i na bieżąco korygowania jego treści, żeby była zgodna z rzeczywistą wypowiedzią. To umożliwia sędziom dyktowanie treści protokołu, w sposób uwiarygodniający sędziowskie „racje”, co do niesłusznego przegrania sprawy przez jedną ze stron. Obie strony procesu powinny mieć możliwość bieżącego śledzenia na monitorach treści protokołu i na bieżąco zgłaszania uwag i nanoszenia poprawek. Dopiero wówczas, gdy treść zapisu była by zgodna z treścią składanych wyjaśnień, protokół powinien zostać wydrukowany dla każdej ze stron i przez nich podpisany - wraz z sędzią. Każda ze stron powinna otrzymać po jednym egzemplarzu. Wówczas sędzia mógłby zamknąć rozprawę.
7/ Bezprawne narzucenie społeczeństwu nie komentowania i nie krytykowania wyroków sądowych, stoi w jawnej sprzeczności z art. 54 Konstytucji i Prawem Prasowym, które nie wyjęły spraw i wyroków sądowych spod komentarza i krytyki. Zaś art. 31 ust. 2 Konstytucji przeciwstawia się przymuszaniu do czynów nie zabronionych prawem.
To niepisane „prawo” spowodowało, iż całe społeczeństwo milczy na temat bezprawia w wymiarze sprawiedliwości.
8/ Powód po opłaceniu sprawy, jak i ten zwolniony z opłaty sądowej nie wiedzą, co
z urzędu powinni otrzymać od sądu. Sędziowie brak tej wiedzy wykorzystują na niekorzyść Obywatela – głównie, biednego.
9/ Terminy; próśb, wniosków, odwołań, zażaleń, skarg, rewizji, apelacji i kasacji powinny być dwukrotnie dłuższe, ponieważ kłopoty związane z wygórowanymi (zaporowymi) cenami adwokatów lub ich odmową pomocy, zmuszają poszkodowanego do opracowania i napisania pisma samemu, co jest kłopotliwe i czasochłonne.
Jak z powyższego wynika, to narzucone przez Ministerstwo Sprawiedliwości łamanie prawa, a bez oporu realizowane przez sędziów i adwokatów nie jest przypadkowe, konsorcjum prawnicze jako związek przestępczy, zbudowało patologiczno-zbrodniczy s y s t e m d y s k r y m i n a c j i biednych Obywateli.
System ten pozbawił biednych obywateli praw Konstytucyjnych wynikających
z treści art. 2, 5, 7, 9, 32, 45 § 1, 77, 78, 83, 176 § 1 i 233 § 2, oraz wielu innych praw wynikających z innych przepisów i międzynarodowych umów.
O prawdziwości tego twierdzenia świadczy również, całkowite i świadome milczenie na ten temat adresatów otrzymanych pism, którymi byli; prezydent i premier poprzedniej kadencji, parlamentarzyści obecnej i poprzedniej kadencji, 4 ministrów sprawiedliwości, ich pracownicy, media, organizacje i stowarzyszenia mające w swych statutach treści o pomocy poszkodowanym i walce z bezprawiem. Wszędzie tam obowiązuje milczenie w tym temacie, ponieważ wszędzie tam „pracują” „prawnicy”, którzy kontrolują wszystko, co jest z prawem związane. Prawnicy ci również zdają sobie sprawę z nieobliczalnych konsekwencji, jakie mogły, by nastąpić po ujawnieniu tej patologiczno – zbrodniczej zmowy i dlatego nie dopuszczają do ujawnienia tej zbrodni na biednym Polskim Narodzie.
Prawnicy milczą, bo do tego milczenia (nie tylko w tym temacie) przywykli, ponieważ życie (od małego) w patologicznej rodzinie prawniczej, jak i wiele lat studiów i pracy wykształciło i ukształtowało w nich (oprócz innych negatywnych cech) swoistego rodzaju patologiczną poddańczość, usłużność, dyspozycyjność i solidarność korporacyjną, nie spotykaną w innych zawodach.
Tym samym zbrodniarze w czarnych togach z orłami (i bez nich) na piersi pokazują biednemu Obywatelowi, co On dla nich znaczy i gdzie jest jego miejsce
w społeczeństwie III Rzeczpospolitej, gdy ma czelność zwrócić się do Polskiego sądu
o pomoc w naprawieniu wyrządzonej mu krzywdy.
Przypuszczam, że w Ministerstwie Sprawiedliwości uznano, iż w dobie przemian ustrojowych i w III R. P. również wymiar sprawiedliwości musi na siebie zarobić i nakazała podwładnym, żeby tylko tym, co opłacają koszta sądowe a jeszcze dadzą zarobić adwokatowi, wydawano sprawiedliwy wyrok. Szkoda, że pani minister przy całym „dbaniu” o finanse resortu i państwa, o treści tej wytycznej „zapomniała” powiadomić najbardziej zainteresowanych, czyli biednych Obywateli. Ktoś by pomyślał, iż ta wytyczna została wydana celem zmuszenia biednych Obywateli do ponoszenia opłaty za sprawę, ale tak nie jest, ponieważ biedni Obywatele nie wiedząc o tej wytycznej,
cdn
Przypadkowo wszedłem w posiadanie wiedzy o istnieniu i realizacji
wytycznej Ministerstwa Sprawiedliwości o obligatoryjnym przegrywaniu spraw przez biednych Obywateli w sądach cywilno-gospodarczych III R. P. Czyli tych, którzy zostali zwolnieni z opłaty sądowej na podstawie „prawa ubogich”.
W związku z posiadaną udowodnioną wiedzą w tym temacie, czuję się zobowiązany i uprawniony do poinformowania Pana jak i społeczeństwa, iż podejmę wszelkiego rodzaju działania, które będą miały na celu; uświadomienie biednym Obywateli
co czeka Ich w sądach III R. P. i doprowadzenie do wyeliminowania tej patologii prawniczej. Spełniając swój obywatelski obowiązek i działając w imieniu własnym i milionów biednych Obywateli, niniejszym pismem o tej prawniczej zbrodni Pana powiadamiam.
Wiedzę o tej prawniczej patologii posiadam od 2001r – zał. nr 1.
Od tego czasu próbuję wszystkich nią zainteresować – nikt nie chce słyszeć o;
obligatoryjnym przegrywaniu spraw w sądach cywilno-gospodarczych III R. P. przez biednych Obywateli.
O to zaistniałe fakty, które uprawniły mnie do sformułowania wniosków i twierdzeń zawartych w tym piśmie, oraz zobligowały mnie do podjęcia działań .
W moich 40 sprawach, które odbyły się w sądach gospodarczych w 40 miastach (patrz załącznik nr 2) opłaconych, wszystkie wyroki w pierwszej instancji otrzymałem pozytywne (sprawiedliwe).
Następnych 13 spraw (zał. nr 3) odbyło się w warszawskich sądach cywilnych i gospodarczych, gdzie w złożonych prze ze mnie pozwach prosiłem sąd o zwolnienie z opłaty sądowej. Na podstawie „prawa ubogich” art. 113 §1 k.p.c. (obecnie mój dochód - jako inwalidy pierwszej grupy, wraz z dodatkiem pielęgnacyjnym – wynosi 822 zł), we wszystkich sprawach zostałem zwolniony z opłaty sądowej, i wszystkie wyroki otrzymałem negatywne.
Oto niektóre fakty łamania prawa przez sędziów i adwokatów z urzędu (którzy reprezentowali mnie w 7 sprawach) i wynikające z tego wnioski.
1/ Zgodnie z treścią art. 328 § 2 Kodeksu Postępowania Cywilnego to cyt.: „uzasadnienie wyroku powinno zawierać wskazanie podstawy faktycznej rozstrzygnięcia, a mianowicie: ustalenia faktów, które sąd uznał za udowodnione, dowodów, na których się oparł
i przyczyn, dla których innym dowodom odmówił wiarygodności i mocy dowodowej, oraz wyjaśnienie podstawy prawnej wyroku, z przytoczeniem przepisów prawa”.
Pomimo załączenia do pozwów (omawianych 13 spraw) różnego rodzaju dokumentów, które udowadniały słuszność moich roszczeń, takich jak; podpisana przez dłużnika faktura za otrzymany towar, wezwanie przedsądowe, pisemne zobowiązanie dłużnika, dokumenty
i zaświadczenia urzędu skarbowego, zaświadczenia urzędu gminy, dokumenty szpitalne, zeznania świadków złożone przed sądem, opinie biegłych, wyliczenia matematyczne i logiczne, analiza faktów i dowodów, orzeczenia Sądu Najwyższego, i inne.
Wszystkie sprawy przegrałem.
W każdej z tych 13 spraw prosiłem sąd pierwszej instancji o sentencję wyroku wraz z uzasadnieniem. W żadnym z otrzymanych uzasadnień sąd nie ustosunkował się do moich dowodów, na ten temat w uzasadnieniu wyroku nie ma ani słowa żadnego z moich udowodnionych faktów i dowodów w ogóle nie wzięło pod uwagę, tak jakby ich w ogóle nie było. Tak bezprawne zdyskwalifikowanie moich dowodów stanowi ewidentny dowód na istnienie i realizację zmowy prawników przeciwko biednym obywatelom.
Zarazem stanowi to pogwałcenie treści art. 328 § 2 k.p.c., co zgodnie z orzeczeniem Sądu Najwyższego powoduje nieważność wydanego wyroku. Zarazem brak ustosunkowania się przez sędziego do moich dowodów uniemożliwiał mi merytoryczne napisanie rewizji lub apelacji. Pomimo tak poważnego braku prawnego to we wszystkich 13 sprawach złożyłem rewizje lub apelacje i ponownie zostałem zwolniony z opłaty sądowej.
W 6 sprawach (z tej 13) pozwani przed sądem część moich roszczeń uznali jako zasadne, w jednym przypadku uznano całą kwotę mojego roszczenia – uznał ją WSS „Społem” Żoliborz. Więc w tych 6 przypadkach sąd nie miał nic do powiedzenia, musiał uznane roszczenia ująć w wyroku na moją korzyść, lecz tego nie uczynił. Ani jedna złotówka, którą sami pozwani uznali nie została ujęta w żadnym z wyroków. W ... sprawach z tej 6, miałem adwokata z urzędu. To stanowi ewidentny dowód na istnienie i realizację zmowy prawników przeciwko biednym obywatelom.
We wszystkich tych 13 sprawach również sąd drugiej instancji prosiłem o sentencję wyroku wraz z uzasadnieniem. W tych 13 sprawach moim głównym argumentem (nie jedynym), był zarzut braku przyczyn, dla których moim dowodom sąd pierwszej instancji odmówił wiarygodności i mocy dowodowej, oraz braku wyjaśnienia podstawy prawnej wyroku, z przytoczeniem przepisów prawa. Otrzymałem je, ale z; przepisaną treścią uzasadnienia sądu pierwszej instancji, lub różnego rodzaju pseudo argumentami, które umożliwiały „prawne” zamknięcie sprawy. Przy pomocy bezprawia i zastosowanych różnych kruczków prawnych, sąd odwoławczy (drugiej instancji) zamknął 12 spraw, bez merytorycznego rozpatrzenia rewizji i apelacji. Jedna sprawa jeszcze znajduje się w Sądzie Najwyższym. Czyli w żadnym z wyroków wydanych przez sąd drugiej instancji nie odniesiono się do moich zarzutów stawianych sądowi pierwszej instancji. Nie rozpatrzenie moich zarzutów stawianych sądowi pierwszej instancji stanowi następny ewidentny dowód na istnienie i realizację zmowy prawników przeciwko biednym obywatelom. Braki te również spowodowały nieważność wydanych wyroków przez sądy drugiej instancji.
Systemowe i bezprawne jednakowe działania sędziów we wszystkich 13 sprawach w sądach pierwszej i drugiej instancji oraz wypowiedź sędziny A. Chrzan niezbicie i ewidentnie świadczą o ustanowionej przez ministerstwo w y t y c z n e j , nie tylko do o b o w i ą z k u a l e i s p o s o b u załatwiania spraw biednych Obywateli.
Wg powyższego, to 13 omawianych spraw jest sprawami prawnie nie zakończonymi, i to z dwóch powodów;
- w żadnej sprawie (w obu instancjach) nie zostały spełnione warunki art. 328 § 2 k.p.c.
- wszystkie sprawy przegrałem tylko i wyłącznie ze względu na istnienie i stosowanie przez „prawników” patologiczno-zbrodniczej wytycznej ministra sprawiedliwości.
Sędziowie sądu pierwszej i drugiej instancji wiedząc o tym, że realizując ministerialną wytyczną żadna kontrola i kara ich nie spotka, nie mają żadnych ograniczeń ani skrupułów w stosowaniu bezprawia i wymyślaniu pseudo „argumentów” dla uzasadnienia wydanych wyroków. W tych 13 sprawach naliczyłem ponad 100 (nie raz się powtarzających) bezprawnych działań i decyzji sędziów. To również stanowi ewidentny dowód na istnienie i realizację zmowy prawników przeciwko biednym obywatelom.
Również istnienie tej ministerialnej wytycznej potwierdziła sędzina A. Chrzan, która jako przewodnicząca Wydziału Gospodarczego Sądu Okręgowego
w Świdnicy, w telewizji Wrocław dn. 8. XI. 2000 r w programie "Goniec Regionalny" wyraziła się jednoznacznie o ubogiej klienteli sądowej, której sprawy u sędziów nie znajdą zrozumienia i nie będą rzetelnie rozpatrywane. Powiedziała jasno i wyraźnie, że tylko wysoki status finansowy skarżącego gwarantuje rzetelne rozpatrzenie sprawy, ponieważ koszty sądowe (funkcjonowanie sądu) są znaczne. I to stanowi następny ewidentny i kluczowy dowód na istnienie i realizację zmowy prawników przeciwko biednym obywatelom.
O tej wypowiedzi, w swym piśmie do Ministra Sprawiedliwości pisał Jerzy Podbielski, prezes Stowarzyszenia Poszkodowanych przez Sądy, z siedzibą w Świdnicy.
Zagłuszając swoje sumienie, w moich sprawach sędziowie realizując wytyczną ministerstwa stając po stronie pozwanych, stanęli po stronie zła. Nie dość tego, to zło wyposażyli w fałszywy dokument (wyrok uniewinniający), który ma zaświadczać o ich „uczciwości” i „niewinności”– gdy pozwany, poszkodowany powód, jego rodzina, znajomi i sędziowie wiedzą o jego winie. Te krzywdzące wyroki zamknęły mi dalszą prawną drogę do uzyskania od pozwanego należnego zadośćuczynienia, ponieważ wyroki te chronią złodzieja - jak immunitet sędziego. Ten swoisty prawniczy list żelazny wydany w imieniu Rzeczpospolitej Polskiej, do końca życia pozwala przestępcy (pozwanemu) uniknąć kary. Darowany mu dług przez sędziego, stanowi prezent, który otrzymał moim kosztem. Dobrze wie, że wyrok ten jest fałszywym dokumentem i zdaje sobie sprawę, że za posługiwanie się nim powinien odpowiadać z 273 art. kodeksu karnego. Proszę zauważyć, iż w moich sprawach żaden z pozwanych nigdy nie wnosi pretensji, co do faktu mojego pozwania go przed sąd. Jedynie licząc na łut szczęścia, gołosłownie wnosili o oddalenie pozwu, - dwa razy będąc do tego nakłanianym przez sędziego. Dowodzi to temu, że pozwani widzieli swoją winę i byli zdecydowani poddać swój czyn osądowi sądu. W tak ułatwionej sytuacji sąd miał jedynie za zadanie orzec o wysokości mojego odszkodowania od pozwanego - co było formalnością.
Takie postępowanie sędziów i adwokatów spowodowało, że sami stali sięprzestępcami i podlegają odpowiedzialności karnej zgodnie z treścią art. 231 § 1, 239 § 1 i 271 § 1 Kodeksu Karnego mówiących o; przekroczeniu uprawnień, działaniu na szkodę interesu prywatnego, pomocy przestępcy w uniknięciu kary i poświadczenia nieprawdy w wystawionym dokumencie – wyroku i postanowieniu.
To wszystko, co napisałem świadczy o tym, iż zmowa prawników polskich o obligatoryjnym przegrywaniu spraw przez biednego obywatela stała się obowiązującym p r a w e m.
Najprawdopodobniej do realizacji tej zbrodni prawniczej przeciwko biednemu narodowi polskiemu została powołana i wyselekcjonowana grupa zaufanych prawników. To łatwo można sprawdzić.