Koniec z trzymaniem niebezpiecznych węży, pająków, a nawet małp w prywatnych domach. Po siedmiu latach pracy została opracowana lista zwierząt, których posiadanie będzie całkiem zakazane. Ich właściciele będą mieli pół roku na oddanie pupili do zoo, cyrku lub specjalnej placówki naukowej.
– Lista gatunków zwierząt groźnych podzielona jest na dwie kategorie. W pierwszej znalazły się te, których pod żadnym pozorem nie wolno trzymać w domu. W drugiej te, które można hodować prywatnie – mówi Magdalena Sikorska, rzeczniczka Ministerstwa Środowiska. I tak w pierwszej kategorii znalazły się: śmiertelnie jadowite gatunki węży, gatunki dużych zwierząt drapieżnych oraz zwierzęta, w stosunku do których istnieją informacje o ich szczególnej agresywności i udokumentowanych wypadkach z ich udziałem. Są to np. warany, skorpiony i niedźwiedzie, ale także szympansy czy wilki.
W kategorii drugiej są zaś zwierzęta, które mogą stanowić zagrożenie dla zdrowia lub życia ludzi i wymagają szczególnych warunków przetrzymywania, czyli jadowite pajęczaki czy mniejsze zwierzęta drapieżne. Znalazły się tu m.in. czarna wdowa, pyton tygrysi czy aligator chiński. – Jednak te zwierzęta mogą być dopuszczone do indywidualnej hodowli tylko po spełnieniu przez właściciela wielu wymogów, w tym zaczipowania zwierzęcia na własny koszt i kontroli tego, jak zabezpieczone jest miejsce, gdzie zwierzę przebywa – uspokaja Sikorska. Wymogi są więc na tyle duże, że za kilka miesięcy w ogrodach zoologicznych mogą się pojawić setki nowych okazów zwierząt, i to nie tylko z pierwszej kategorii.
sylv